Kaczyński zeznawał, ekspertka przeanalizowała zachowanie prezesa. Intrygujące wnioski! „Poczucie wyższości i arogancja”
Jarosław Kaczyński stawił się przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Jego zachowanie było na tyle ciekawe, że media postanowiły poprosić o jego recenzję politolożkę i medioznawczynię dr Emilię Zakrzewską.
Jarosław Kaczyński i mowa ciała
Jarosław Kaczyński w piątek 24 maja został przesłuchany jako świadek na komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Oczywiście nie wziął winy na siebie. Jego zdaniem za nieprzeprowadzone wybory odpowiada nie jego partia czy rząd, ale… Platforma Obywatelska.
Zastanawiało zwłaszcza zachowanie i słowa prezesa, jakie padły w czasie przesłuchania. Dlatego też Plotek poprosił o opinię na jego temat dr Emilię Zakrzewską, politolożkę i medioznawczynię. Zdaniem ekspertki należy patrzeć na całokształt zachowania polityka.
– Jarosław Kaczyński przed dzisiejszą komisją ds. wyborów kopertowych zaczął od 15-minutowego spóźnienia się, co pokazuje jego stosunek do samej komisji, jego członków i samej ważności przesłuchania – powiedziała.
Potem jednak prezes PiS zaczął być sprowadzany na ziemię.
– Początek mógł być zaskoczeniem dla premiera Kaczyńskiego, ponieważ przewodniczący komisji Dariusz Joński odmówił mu zgody na swobodną wypowiedź. Pomimo to w odpowiedzi na pierwsze zadane pytanie przez przewodniczącego komisji, Jarosław Kaczyński wyraził zdanie, że to ówczesna opozycja jest odpowiedzialna za to, że wybory kopertowe (podjęte zgodnie z prawem zdaniem Kaczyńskiego) w 2020 roku się nie odbyły. Kaczyński był dobrze przygotowany merytorycznie i wiedział, jak unikać niewygodnych pytań. Często zasłaniał się niepamięcią – opisuje to, co miało miejsce Zakrzewska. – Nie zabrakło też ze strony byłego premiera uszczypliwości i personalnych uwag pod adresem członków komisji odnoszących się do ich poziomu inteligencji czy kultury osobistej. Ewidentnie biła od Kaczyńskiego pewność siebie i charakterystyczne poczucie wyższości i arogancja. Kaczyński nie odpowiadał na pytania i mówił, co uważał za stosowne – dodała.
To tylko teatr
Zdaniem Zakrzewskiej całość stanowiła teatr. Lider PiS nawet nie udawał, że poważnie podchodzi do przesłuchania. Właściwie starał się je wykorzystać politycznie, zupełnie jakby przemawiał na wiecu do swoich wyborców.
– Ogólnie rzecz biorąc, podczas przesłuchania były premier odwoływał się do górnolotnych wartości, sumienia i łamania prawa przez obecną koalicję rządzącą. Jego wystąpienie było utrwaleniem już znanych powszechnie opinii i co oczywiste było wymierzone w obecny rząd. Zeznania Jarosława Kaczyńskiego nie były zaskoczeniem zarówno dla jego zwolenników, jak i oponentów i stanowiły swoisty teatr polityczny służący obecnym wyborom – podkreśliła dr Emilia Zakrzewska.
Niestety, podejście polityków do komisji śledczych ogólnie nie jest poważne. Służą one tylko do generowania politycznego show i nic ponadto. Do tego są cynicznie wykorzystywane przez takich ludzi jak Kaczyński.
Źródło: Plotek