Kaja Godek się doigrała, będzie pozew! Dziennikarka PAP przyznaje, że nikt jej tak wcześniej nie potraktował
Angela Getler z PAP szykuje pozew. Ma to oczywiście związek z obrzydliwy zachowaniem Kai Godek na korytarzu sejmowym.
Chamstwo najczystszej postaci
W czwartek po Sejmie znowu krążyła – zapewne uważają siebie za wzorową katoliczkę – Kaja Godek. Obecność w parlamencie działaczki Fundacji Życie i Rodzina miała związek z odczytem projektów związanych – a jakże – z nowelizacją prawa aborcyjnego. – To są środowiska, które popełniają przestępstwa, rozprowadzając nielegalne środki poronne – mówiła w typowy dla siebie sposób o aktywistkach.
W dyskusję z Kają Godek wdała się Angela Getler. Transseksualna dziennikarka PAP zapytała Kaję Godek, z jakiego artykułu jest popełniane przestępstwo, o którym mowa. Ta nie odpowiedziała na pytanie. Postanowiła za to pokazać swoją kulturę, dobre wychowanie, tolerancję i chrześcijańskie miłosierdzie. Wystarczyły dwa zdania, by żółć działaczki pro-life zalała cały korytarz Sejmowy (podobno do tej pory nie dało się go skutecznie domyć).
– Proszę się ode mnie odsunąć, bo się brzydzę. Jak podchodzi do mnie gej albo inna osoba z tego środowiska, to mam odruch wymiotny – wypaliła Kaja Godek. Gdybyśmy byli niegrzeczni, odpowiedzielibyśmy: i vice versa. Ale tacy nie jesteśmy.
Getler zapowiada pozew
Po beznadziejnej – niczym noszona przed laty grzywka – wypowiedzi Godek zawrzało. Sama Angela Getler została zapytana o swoje odczucia i reakcję. Dziennikarka PAP przyznała, że szykuje pozew.
– Poleciłam to już swojemu prawnikowi. Po samym zajściu nie miałam takiego instynktu. Obecnie jednak Kaja Godek wypisuje kłamstwa, oskarżając mnie o fizyczny atak. Jest to nieprawda o tyle łatwa do weryfikacji, że całe zajście działo się w oku licznych kamer Polsatu, TVN, TVP i TV Republika. Swoje wypowiedzi okrasza przy tym kolejnymi obelgami, co jest następną podstawą do pozwu – powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl.
Angela Getler dodała, że nigdy wcześniej w Sejmie nie spotkała ją równie przykra sytuacja. – Nawet posłowie partii otwarcie sceptycznych wobec transpłciowości jako takiej traktują mnie zwyczajnie. To, że mogą się domyślać, iż jestem osobą trans, nie stanowi dla nich przeszkody, by zwracali się do mnie, jak do każdej innej kobiet – powiedziała.
– Przed wysłuchaniem publicznym projektów ws. aborcji zbierałam wypowiedzi wszystkich stron i różne aktywistki antyaborcyjne także zwracały się do mnie poprawnie oraz udzielały odpowiedzi tak, jak każdej innej dziennikarce. Nawet na niewygodne pytania. Co prawda obecny ksiądz upierał się przy mówieniu do mnie per „pan” i nie dawał się poprawić, ale nadal ze mną porozmawiał i nie zbył – podsumowała dziennikarka PAP.
Źródło: Gazeta.pl
2 Odpowiedzi na Kaja Godek się doigrała, będzie pozew! Dziennikarka PAP przyznaje, że nikt jej tak wcześniej nie potraktował
Chamstwo , od ludzi na tym poziomie powinnismy sie spodziewac kultury……ha ha ha im wyzej postawieni tym gorsi . Chamstwo w Polsce zatrwaza . I chyba nie ma juz odwrotu a prezes pisu daje przyklad
Ta godek to chłop wypisz wymaluj