Wskazał następcę Kaczyńskiego w PiS, TEN pomysł nie spodoba się Szydło i Czarnkowi. „Intelektualny autorytet””
Jarosław Kaczyński nie wychował sobie następcy. Prof. Kazimierz Kik wskazuje osobę mogącą zastąpić lidera PiS.
Jarosław Kaczyński jednego dnia mówi, że odejdzie z funkcji prezesa PiS w określonym terminie, a drugiego oznajmia, że jednak nie ma tego w planie. To typowa dla prezesa zagrywka, bo w tym czasie obserwuje, kto najbardziej w partii się wychyli po jego stołek i wtedy daje po łapkach.
Kilkanaście tygodni temu Matusz Morawiecki stwierdził w Radiu Zet, że jest gotowy do objęcia fotela szefa partii, co rozzłościło Jarosława Kaczyńskiego. Z drugiej strony Przemysław Czarnek cały czas powtarza, że takie zaszczyty go nie interesują, ale wszyscy wiedzą, że nosi w plecaku buławę. Nie wychodzi przed prezesowski szereg, buduje swoją pozycję wśród PiS-owskich radykałów i cierpliwe wyczekuje odpowiedniego momentu.
Jarosław Kaczyński ostatnio się wzmocnił po wygraniu w procentach wyborów samorządowych. Nikt na głos nie chce powiedzieć, jak bardzo pyrrusowe było to zwycięstwo. Ale bez względu na wynik wyborów samorządowych i europejskich, ktoś prędzej czy później będzie musiał przejąć po Kaczyńskim stery.
Zaskakujący kandydat
„Super Express” zapytał prof. Kazimierza Kika o nazwiska ważnych polityków PiS, którzy mogliby z powodzeniem przejąć partię. Politolog praktycznie wszystkich skreślił. Nie miał nawet litości dla Beaty Szydło. – To zgrana karta. Nie zdobyłaby wystarczająco dużo poparcia – mówi gazecie.
Oberwało się również Przemysławowi Czarnkowi i Mateuszowi Morawieckiemu.
– Przemysław Czarnek to jest profesor, człowiek inteligentny, ale jest też jedną z przyczyn klęski PiS, ze względu na jego radykalizm. Wszyscy ci, którzy stali na czele i odgrywali jakąkolwiek rolę w PiS, który przegrał zeszłoroczne wybory, są przegrani – podkreśla.
– A Tobiasz Bocheński? – pada pytanie. – Nie mam żadnego zdania na jego temat. Bocheński, jest co prawda przystojny, wygadany, ale nie przyciąga do siebie ludzi – diagnozuje.
Prof. Kazimierz Kik zdobył się na brawurowe wytypowanie kandydata zdolnego zastąpić Jarosława Kaczyńskiego.
– Na czele partii powinien postawić kogoś takiego jak profesor Andrzej Nowak, a więc intelektualny autorytet. Paradoks polega na tym, że długo by w PiS nie przetrwał, ponieważ tam dominuje żelazny elektorat. Radykalny elektorat Nowaka nie uzyskałby więc większości – podpowiada.
Kim jest prof. Andrzej Nowak? To czołowy ideolog PiS-u, który kilka tygodni temu wezwał prezesa do rezygnacji. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Super Express