To była komedia! W TYM mieście PiS doprowadziło do porażki… swojego kandydata. „Wyszliśmy na amatorów”
PiS-owska kampania wyborcza na burmistrza Rabki to istna komedia. Partia się podzieliła i doprowadziła do przegranej swojego kandydata.
Dwa dni przed ciszą wyborczą w podhalańskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości doszło do niecodziennej sytuacji. O reelekcję starał się bezpartyjny Leszek Świder oraz kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Robert Wójciak.
Wolta wpływowego radnego
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, kampania na finiszu była bardzo ostra, a kandydat PiS notorycznie punktował burmistrza. Zarzucał mu m.in. chaotyczne zarządzanie parkiem zdrojowym i zadłużanie gminy. Lokalni działacze PiS zacierają ręce, bo wszystko idzie jak po sznurku i wtedy następuje wstrząs.
Aktualny burmistrz… dostaje poparcie w wyborach od radnego sejmiku wojewódzkiego Bogdana Pęka z PiS. To były senator i europoseł.
– Pojawiają się w przestrzeni publicznej skandaliczne wręcz wypowiedzi, mające świadczyć o tym, iż pan burmistrz Leszek Świder z zarządem gminy nie zrobili prawie nic lub zgoła nic, żeby szybko usunąć pęknięcie drogi na ulicy Zakopiańskiej. Oświadczam z pełną odpowiedzialnością, że każdy, kto tak twierdzi, naraża się na wyrok sądowy, bowiem jest to perfidne, bezczelne kłamstwo – powiedział w wywiadzie dla lokalnego portalu.
Organizacyjna kompromitacja
Po słowach Bogdana Pęka lokalne koło partyjne wydało oświadczenie, że nie popiera kandydatury Leszka Świdra.
– Poparcie udzielone przez Radnego Sejmiku Województwa Małopolskiego Bogdana Pęka nie było konsultowane z kołem naszej partii – napisano. Ale mleko już się rozlało. Kandydat PiS zdobył tylko 40 proc. poparcia i pożegnał się z marzeniami o fotelu burmistrza.
Jak pisze gazeta, w podhalańskich strukturach trwa wyjaśnianie sprawy, dlaczego w mateczniku PiS doszło do takiego zamieszania.
– Organizacyjna kompromitacja. Wyszliśmy na amatorów – mówi jeden z działaczy.
– Każdy na sumieniu ma swoje grzechy. Krakowski obóz niepotrzebnie wmieszał się w Podhale, natomiast ludzie z rabczańskiego koła PiS przesadzili z negatywnymi emocjami. Zamiast tego mogli postarać się o wsparcie znanych postaci, pomoglibyśmy im w tym. Żadnej takiej informacji nie otrzymaliśmy – mówi kolejny z działaczy. Nieoficjalnie wiadomo, że w partii ma dojść do rozliczeń.
Źródło: Gazeta Wyborcza