Wystarczyło jedno słowo. TAK Donald Tusk podsumował działalność smoleńskiego detektywa. „Nie ma dnia, żebym…”
Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Premier mówił o bezpieczeństwie Polski i nie zostawił suchej nitki na Antonim Macierewiczu.
Były lepiej, gdyby nie Macierewicz
We wtorkowe popołudnie Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Temat przewodnim była napięta sytuacja międzynarodowa i bezpieczeństwo Polski. — Akcja irańska przeciwko Izraelowi była bardzo podobna do ostatniej masywnej akcji, jaką Rosja przeprowadziła przeciwko Ukrainie. Według naszych analiz wojskowych tak mogłaby wyglądać kolejna faza agresji Rosji — powiedział premier na początku konferencji.
Następnie Donald Tusk przeszedł do ofensywy i mocno zganił byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. – Musimy być świadomi, że dzisiaj Polska jest w trudniejszej sytuacji, niż mogłaby być, gdyby nie decyzje pana Antoniego Macierewicza. Za naszych rządów zapadła decyzja o zakupie patriotów. Zamiast ośmiu baterii, podpisano umowę na dwie baterie.
To samo było z przetargiem na uzbrojone drony. Antoni Macierewicz unieważnił to postępowanie — stwierdził Donald Tusk.
Szef rządu dodał, że „większość zakupów to skutek nieprzemyślanej strategii, bo tę zniszczył Antoni Macierewicz”. — Naszym zadaniem dzisiaj jest wykorzystanie każdej instalacji na rzecz uzbrojenia polskiego nieba, żeby Polska była tak bezpieczna, jak Izrael — to nie jest możliwe w krótkim terminie — zaznaczył premier. I raz jeszcze przyłożył smoleńskiemu detektywowi.
Tak nazwał Macierewicza
— Mam powód, żeby mieć obsesję na punkcie Antoniego Macierewicza, ale nie mam jej. Natomiast nie ma dnia, żebym w rozmowie z szefem MON nie odkrywał kolejnych szkód, jakich narobił ten szkodnik, to chyba najłagodniejszy termin — stwierdził Donald Tusk.
Premier został też m.in. zapytany o podsłuchy przy użycia Pegasusa. – Nie wiem, czy państwo pamiętacie, jak liderzy Prawa i Sprawiedliwości mówili, że nie było żadnego Pegasusa. Nie przejmowałbym się zatem opiniami tych, którzy używali różnego sprzętu, w tym Pegasusa. Sami oceńcie, czy wykorzystywanie tego antyterrorystycznego narzędzia wobec małżeństwa Brejzów… To nawet nie jest pytanie o legalność czy nielegalność. (…) Wiecie, jakim legalistą był Józef Stalin? Na wszystko musiał być papier. Nie przyjmuję więc wyjaśnień tych członków PiS, że było to w porządku — podsumował Donald Tusk.
Źródło: TVN24