Mordobicie w parlamencie, będą się wstydzić TEGO filmu do końca życia. „Musimy ich wykopać” [WIDEO]

Gruziński parlament stał się areną politycznej walki w dosłownym znaczeniu. Politycy skoczyli do siebie z pięściami.

To nie pierwszy raz, gdy gruziński parlament staje się ringiem bokserskim. Dokładnie rok temu pobito się o tę samą ustawę, która teraz jest procedowana. Chodzi o ustawę o tzw. zagranicznych agentach przygotowaną na wzór prawa jakie obowiązuje w Rosji. Prawo jest tak zaprojektowane, żeby uciszyć krytyczne organizacje pozarządowe.

Bójka w parlamencie

Jak informuje Interia.pl, rządząca Gruzją partia „Gruzińskie Marzenie” wróciła do ustawy o tzw. agentach zagranicznych, nazywanej obecnie o „przejrzystości wpływów zagranicznych”. Rok temu wycofano się z tego pomysłu po gwałtownych demonstracjach.

W trakcie przedstawiania założeń ustawy przez Mamuka Mdinaradze, lidera „Gruzińskiego Marzenia, podbiegł do niego szef opozycyjnej partii Obywatele Aleko Elisaszwili i z całym impetem uderzył go w twarz.

Byłem tym wszystkim zmęczony i uderzyłem tego rosyjskiego agenta w twarz. Zawsze starałem się po ludzku rozmawiać z Gruzińskim Marzeniem, ale oni wciągają nas do Rosji. To nie czas na siedzenie do domu, musimy wyjść na ulice. Musimy ich wykopać wraz z ich prorosyjskim prawem – mówił Aleko Elisaszwili kilka chwil po incydencie.

Zaatakowany Mdinaradze powiedział z kolei, że Elisaszwili „podkradł się do niego jak złodziej” i „nie zachował się jak mężczyzna”Po trzydziestu minutach posłowie wrócili na salę obrad.

Rosyjskie prawo

Ustawa budzi ogromny sprzeciw w Gruzji. Przeciwnicy zarzucają rządzącym, że nowe prawo jest napisane na rosyjską modłę i nie różni się od tamtejszych przepisów.

Organizacje otrzymujące co najmniej 20 proc. finansowania z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.

Dokładnie rok temu gruziński parlament stał się areną przepychanej i bójek. Gruzini pokłócili się o te samą ustawę.

Po gwałtownych protestach w Tibilisi, rządzący wycofali się z prorosyjskich pomysłów, ale jak widać na chwilę. Ustawa ograniczy wolność mediów i jest skierowana przeciwko społeczeństwu obywatelskiemu. Jej uchwalenie oznacza krok w stronę autorytaryzmu.

Źródło: Interia.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *