OTO największy problem Lewicy, konsekwencje mogą być bolesne. „Dla wyborcy to wygląda niepoważnie”

Pójdziemy na noże jeśli chodzi o strategię i koncepcję działania – powiedział Tomasz Trela w Polsat News.
Pytanie brzmi – z kim?

W zeszłą niedzielę cała Polska usłyszała, jak wali się przekonanie lewej strony sceny politycznej o posiadaniu monopolu na sprawy światopoglądowe. Wydawało się, że nie ma nic prostszego, niż odpalić temat aborcji, a wskazówka tego perpetuum mobile zatrzyma się na 10 procentach. Klapa, buźka, goździk, po rozchodniaczku i do domu. Zatrzymała się na 6 proc., kwiaty zwiędły, a wódka zrobiła się ciepła.

Jeszcze przez chwilę, jeszcze przez moment, tliła się nadzieja, że po podliczeniu wszystkich głosów będzie chociaż 8 proc. Już we wtorek wszyscy mieli pewność, że zaczyna się dramat Lewicy. Rzutem na taśmę próbowano przerzucić winę na marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który miał rzekomo zdemobilizować wyborów.

Lewicowa koalicja została szybko sprowadzona na ziemię jednym pytaniem – jeśli na pierwszym planie były sprawy kobiet, to dlaczego tylko 7,5 proc. z nich uznało, że warto oddać głos na kandydatki i kandydatów Lewicy? To pytanie do dzisiaj nie doczekało się sensownej odpowiedzi.

Rosyjska ruletka, czyli kampania wyborcza

Autor tego tekstu pisał w mediach społecznościowych, że Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga akcentują sprawy bezpieczeństwa w kampanii samorządowej, a Lewicy sama aborcja może nie wystarczyć do uzyskania dobrego wyniku. Wyniki wyborów samorządowych będą bazą wyjściową przed kampanią do Europarlamentu i już wiemy, że nacisk na sprawy światopoglądowe wciągnął Lewicę prawie pod wodę.

Koalicja Obywatelska szykuje kampanię do Parlamentu Europejskiego opartą na tematach związanych z bezpieczeństwem, czyli w miarę płynnie przejdzie na nowe tory. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz kieruje resortem obrony, więc Trzecia Droga również będzie się obracała w podobnych klimatach.

A Lewica? A Lewica jest zmuszona do zastosowania terapii szokowej i poszukania swojej politycznej niszy na najbliższe dwa miesiące. Czarzasty, Biedroń i Zandberg mają w ręku colta, a w bębenku pięć nabojów i po zakręceniu muszą trafić w pustą komorę. Jeśli nie trafią z koncepcją na kampanię wyborczą to nie będzie już ratunku.

Od dwóch dni wokół Lewicy krążą głodne wilki i polują na ministerstwo, rotacyjnego marszałka Sejmu, wiceministrów i wicewojewodów. Po słabym wyniku w czerwcu nikt nie będzie miał skrupułów i zacznie się oskubywanie z wpływów. To się może skończyć rozłamem, bo groźba pożegnania się po niecałym roku ze stanowiskiem, włącza intensywne myślenie.

Główny problem Lewicy

W internecie można przeczytać rady dawane liderom Lewicy, tylko jakby nagle wszyscy zapomnieli o głównym problemie Lewicy. Jakoś nikt nie chce poruszać tematu podziału na Nową Lewicę, która jest w rządzie i Partię Razem krytykującą ten rząd. To jest jeden z największych absurdów tej koalicji.

Gdy jednego dnia polityk Nowej Lewicy jest pytany o Trybunał Stanu dla Adam Glapińskiego, odpowiada: jasna sprawa. Na drugi dzień do tego samego studia przychodzi polityk Partii Razem i mówi, że wniosek do TS jest kiepski. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Dla wyborcy wygląda to niepoważnie i na pewno dwa razy się zastanowi nim zagłosuje na Lewicę.

W sobotę odbędzie się Zarząd Krajowy Nowej Lewicy na którym zostanie podsumowania kampania i wynik wyborczy. Tomasz Trela w Polsat News zapowiedział, że nikt nie będzie się gryzł w język.

Pójdziemy na noże jeśli chodzi o strategię, taktykę i koncepcję działania. Natomiast nie będą to noże personalne, dlatego, że my jesteśmy już w kampanii wyborczej do europarlamentu – powiedział.

„Pójdziemy na noże”, czyli się w Nowej Lewicy policzymy. A może przyszła pora, żeby się policzyć z Partią Razem? Może z nimi trzeba iść na noże?

Jeśli Lewica chce iść po raz kolejny do wyborów w takim zestawie, to tylko ktoś politycznie naiwny nie będzie rozgrywał różnicy zdań w formacji. Władysław Kosiniak-Kamysz do dzisiaj ma czkawkę po wspólnym starcie pięć lat temu w ramach Koalicji Europejskiej. PiS zaakcentował różnice światopoglądowe i zalał internet „tęczowym Władkiem”.

Lewica stoi przed takim samym scenariuszem. Wystarczy tylko wrzucić w tryby medialne Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego i kłopot gotowy. A to tylko jeden z możliwych wariantów.

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

1 Odpowiedzi na OTO największy problem Lewicy, konsekwencje mogą być bolesne. „Dla wyborcy to wygląda niepoważnie”

  1. Krzak pisze:

    ..Ekonomia Durniu” ! Trzeba wywarzyć co jest najważniejsze gospodarka czy socjal. Ale Ci co całe życie nie musieli zarabiać na życie własną pracą nic nie rozumieją. Niestety mamy w sejmie wielu pasożytów, którzy nic nie zrobili poza pustym gadaniem. Każdy poseł powinien najpierw pokazać swoje osiągnięcia zawodowe, dotyczy to także samorządowców. Pchają się tam bo tam jest kasa bez odpowiedzialności!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *