Zaczęło się, Adam Bodnar odpalił polityczną bombę. 30 listów. „Od tych osób zależy, czy…”

Adam Bodnar spotkał się z piątek z dziennikarzami. Jeszcze dziś ministerstwo wyśle listy do 30 osób, które były inwigilowane Pegasusem. Raport w przyszłym tygodniu.

Jak powiedział, tak zrobił

Pod koniec marca Adam Bodnar na antenie Radia ZET ogłosił, że wyśle listy do osób inwigilowanych Pegasusem. Zaznaczył, że chodzi o około 30 osób. Jak wskazał, pokrzywdzeni będą mogli wnieść powództwo odszkodowawcze przeciwko państwu.

– Mają prawo do podjęcia decyzji, czy jako pokrzywdzeni wstępują do postępowania prokuratorskiego. Będą też mogli poinformować opinię publiczną o tym, że taką informację dostali. Będą mogli domagać się wyjaśnień i wnieść powództwo odszkodowawcze przeciwko państwu polskiemu – wyjaśnił minister sprawiedliwości.

W czwartek 4 kwietnia media ujawniły, że kolejną z ofiar inwigilacji był poseł KO i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. – Dostałem powiadomienie w tej sprawie z Prokuratury Krajowej.

Będę domagać się wyjaśnień i szczegółów – powiedział w rozmowie z „Gazeta Wyborcza”.

W piątek Adam Bodnar spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Minister sprawiedliwości potwierdził wcześniejsze zapowiedzi. W piątek padły konkrety. Bodnar zapowiedział, że w przyszłym tygodniu przedstawi raport, który ujawni „całą, kompleksową liczbę” użycia Pegasusa w Polsce.

Procedura ruszyła

– Te listy faktycznie dzisiaj wyjdą. Osoby, które są na tej liście, będą powiadomione o tym, że mają status świadka w postępowaniu, które jest prowadzone przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Przestępczości Zorganizowanej – powiedział w piątek Lublinie. – Od tych osób, jak już odbiorą korespondencję, zależy, czy podejmą dalsze działania w tym kontekście, czy będą ujawniały publicznie fakt, że taki list dostały i że były objęte tego typu działaniami – dodał Bodnar.

Minister sprawiedliwości przypomniał, że że listy polecone zostaną wysłane do ok. 30 osób. – W tym pierwszym zestawie chcemy wysłać to do 30 osób, natomiast skala jest oczywiście znacznie większa – powiedział Bodnar i dodał, że „w grupie ok. 30 osób są przedstawiciele różnych środowisk zawodowych”.

Szef ministerstwa sprawiedliwości komentował też sprawę Bartłomieja Sienkiewicza oraz sondaż dotyczący Funduszu Sprawiedliwości.

Bodnar przyznał, że zapoznał się z materiałami prasowymi na ten temat, natomiast – według jego wiedzy – prokuratura nie zdążyła podjąć „żadnych formalnych decyzji”. – Oczywiście, to jest taka sprawa, która musi być w kręgu zainteresowania prokuratury. Nie może być tak, że jakikolwiek obywatel – a zwłaszcza polityk tej rangi – jest przedmiotem tego typu działań ze strony innych osób i taka sprawa na pewno będzie przedmiotem naszego zainteresowania – powiedział. Zastrzegł też, że to powinna być samodzielna decyzja prokuratury.

Źródło: TVN24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *