W PiS ostra walka o wygodne posadki! ONI już nie mają szans, co z pupilem prezesa? „Ostrzegają Kaczyńskiego przed…”
Przed nami wybory samorządowe, ale w PiS emocjonują się już wyborami do Europarlamentu. Szykuje się zaciekła walka o miejsca w Brukseli. Wiadomo już, kto nie trafi na listy ekipy z Nowogrodzkiej.
PiS i Eurowybory. Kto poza listą?
Wkrótce wybory samorządowe, ale na Nowogrodzkiej ogromne emocje wywołuje temat elekcji do Parlamentu Europejskiego. Wiadomo – wygodna posadka w Brukseli, a i immunitet się przyda. Problem w tym, że chętnych wielu, a miejsc znacznie mniej. Polscy politycy będą rywalizowali o 53 miejsca. W poprzednich wyborach PiS zdobyło aż 27 mandatów, teraz prognozy wskazują, że straci około dziesięciu miejsc w Europarlamencie. A zainteresowanych brukselską posadką nie brakuje. Wygląda na to, że walka o miejsce wyjazd będzie przypominała biesiadną grę w krzesła.
I już wiadomo, dla kogo tego krzesła zabrakło w pierwszej kolejności. Jak dowiedział się „Super Express”, na listach PiS do Europarlamentu nie znajdą się Ryszard Legutko i Zdzisław Krasnodębski. Ten pierwszy miał być zresztą upokorzony podczas spotkania europosłów PiS z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes zażądał, by Legutko zrezygnował z przewodniczenia delegacji partii w Parlamencie Europejskim. Ten miał zrezygnować z reelekcji z list PiS – i jak widać, faktycznie nie znalazło się dla niego miejsce.
Złe informacje także dla Ryszarda Czarneckiego. Okazuje się, że „podróżujący europoseł” może mieć problem z zaliczeniem kolejnej brukselskiej kadencji.
– Drugie miejsce na liście w stolicy, czyli bez szans na wygraną, dostał europoseł Ryszard Czarnecki – ujawnia „Super Expressowi” jeden z polityków PiS.
Obajtek na listach?
Do Brukseli wybiera się także Daniel Obajtek, pytanie jednak, czy z list PiS. Jeszcze niedawno wydawało się to oczywiste i wywoływało w szeregach partii kontrowersje. Jak donoszą informatorzy „Super Expressu”, trwa namawianie prezesa, by odpuścił Obajtka.
– Do gabinetu prezesa Kaczyńskiego pukają kolejne osoby, ostrzegając go przed eksponowaniem Obajtka w kampanii. Ta kandydatura może nam tylko zaszkodzić – mówi osoba z kręgów kierownictwa PiS. – Prezes jednak się tymi głosami nie przejmuje – dodaje informator.
Jeszcze przed Wielkanocą z PiS dochodziły głosy, że kierownictwo partii domaga się od byłego prezesa Orlenu wyjaśnień w sprawie przede wszystkim afery taśmowej. Ten jednak przebywał za granicą, nie wiadomo, czy doszło do „spowiedzi”. Wydaje się, że to od tej rozmowy zależy los Obajtka na listach PiS.
Źródło: Super Express, fot. Depositphotos