Poprosiła prezydenta o ułaskawienie. Andrzej Duda milczy, a czas ucieka. „Dzieci mają tylko mnie”

Andrzej Duda nie miał problemu z politycznym ułaskawieniem Kamińskiego i Wąsika.
Teraz zwleka z decyzją, gdy dzieje się dramat dzieci.

Wszyscy znają historię ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezydent Andrzej Duda trochę się krygował, ale w finale wypełnił polityczne wytyczne Nowogrodzkiej. W tym czasie gdy był zajęty polityczną hosztaplerką, pani Angelika z Wrocławia słała do niego pisma z prośbą o ułaskawienie.

Dźgnęła nożem

„Gazeta Wyborcza” opisuje historię matki czwórki dzieci, która została skazana na 3 lata pozbawienia wolności za ciężkie uszkodzenie ciała. W tej chwili ma zasądzoną przerwę w odbywaniu kary ze względu na dzieci. Do odsiedzenia ma jeszcze dwa lata i 5 miesięcy

Pani Angelika stanęła w obronie swojego męża, który był bity na klatce schodowej na oczach 4 letniego dziecka. Napastnikowi wbiła nóż w plecy. Sąd przyjął wersję, że to jej mąż był agresywny, a atak nożem nie był w ogóle potrzebny do obrony. Prokuratura postawiła jej zarzut usiłowania zabójstwa.

Z mężem się rozstała, bo był uzależniony od hazardu. Przez siedem miesięcy pobytu kobiety w areszcie, opiekował się czwórką dzieci, ale nie za dobrze. Wolał siedzieć w internecie i obstawiać zakłady. – Dzieci były tak zaniedbane, że gdyby mnie sąd nie wypuścił, zostałyby mu odebrane – mówi gazecie.

Najstarsze dzieci mają 6 i 8 lat. Wymagają szczególnej uwagi, opieki i częstych wizyt u lekarza, bo są autystami.

Powrót do celi albo ułaskawienie

Przerwa w odbywaniu kary kończy się 25 maja, chyba, że ułaskawi ją prezydent Andrzej Duda. Rok temu kobieta zaczęła się starać o ułaskawienie, ale w Kancelarii Prezydenckiej była głucha cisza.

Dopiero, gdy media zainteresowały się sprawą, Pałac Prezydencki zaczął wykonywać jakieś ruchy. W jej miejscu zamieszkania pojawiła się kuratorka, aby przeprowadzić wywiad środowiskowy. – Ja nie chcę darowania kary, chcę tylko, żebym nie musiała iść do więzienia – mówi.

W lutym pani Angelika wybrała się z dziećmi do Warszawy. Stanęła pod Kancelarią Prezydenta z napisem na dużym kawałku kartonu: „Panie Prezydencie, błagam o łaskę moje dzieci mają tylko mnie”. Nikt do niej nie wyszedł.

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *