Ambasador Rosji zignorował polski rząd. I jeszcze TE tłumaczenia! „Jeśli chcą, mogą przesłać notę pocztą”
Ambasador Rosji nie zjawił się na wezwanie polskiego MSZ. Siergiej Andriejew wyjaśnił swoją decyzję w rozmowie z agencją RIA Nowosti.
39 sekund nad Polską
W niedzielę nad ranem rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną. Dowództwo poinformowało, że obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną na wysokości miejscowości Oserdów w województwie lubelskim i przebywał w naszych granicach 39 sekund. Przelot był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne.
– Dzisiejszej nocy wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione. Aktywowano między innymi polskie i sojusznicze lotnictwo – napisano w komunikacie Dowództwo Operacyjne. Do sprawy odniósł się także polski MSZ.
❗ Informujemy, że 24 marca br. o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się… pic.twitter.com/FQbGqs2KEw
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) March 24, 2024
– Konwencja wiedeńska jasno precyzuje obowiązki ambasadora w kraju przyjmującym. Zastanawiamy się, czy ambasador wykonuje instrukcje MSZ w Moskwie i czy jest w stanie właściwie reprezentować w Warszawie interesy Federacji Rosyjskiej – mówił rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Ambasador Rosji nie przyszedł do MSZ
Polski rząd wezwał Siergieja Andriejewa do złożenia wyjaśnień. Rosyjski ambasador nie poczuł się jednak w obowiązku i nie przyszedł do resortu. – Nie otrzymałem jasnej odpowiedzi i zwróciłem uwagę, że nadal czekamy na dowody ze strony polskiej, że 29 grudnia ubiegłego roku rosyjska rakieta manewrująca rzekomo wleciała w polską przestrzeń powietrzną. Nie otrzymaliśmy dotychczas żadnych dowodów na to – powiedział rosyjski ambasador w rozmowie z agencją RIA Nowosti.
– Uznałem, że nie ma sensu poruszać tego tematu bez przedstawienia dowodów i odmówiłem wizyty w polskim MSZ – dodał Siergiej Andriejew – Zaproponowałem moim polskim kolegom, że jeśli chcą, mogą przesłać odpowiednią notę pocztą lub kurierem – podsumował rosyjski polityk.
Niedzielny incydent jest kolejnym przypadkiem naruszenia polsko-ukraińskiej granicy przez rosyjską rakietę manewrującą w czasie zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę. Najbardziej tragiczny okazał się ten w Przewodowie (powiat hrubieszowski), gdzie 15 listopada 2022 r. rakiety zabiły dwóch mężczyzn. Rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną również 29 grudnia i choć zawróciła, to przelatywała nad polską granicą ok. 3 min.
Źródło: Wp.pl