Zapytali Tuska o zmiany w rządzie. Premier dał swoim ministrom do myślenia. „Zawsze ktoś sprawuje się gorzej”

Kilkanaście dni temu pojawiły się spekulacje o możliwej wymianie najsłabszych ministrów.
Premier Donald Tusk zabrał głos w tej sprawie.

Gdy premier Donald Tusk powoływał swój gabinet powiedział ministrom, aby się za bardzo nie przywiązywali do swoich stanowisk. To wybrzmiało dość jasno i czytelnie, że jeśli ktoś nie będzie trzymał równego kroku, to zostanie wymieniony w myśl zasady „kto nie maszeruje, ten ginie”. Kilka dni temu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, powiedział na konferencji prasowej, że w planach nie ma na razie żadnej rekonstrukcji rządu.

Widać, kto nie daje rady

Premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu spotkał się z dziennikarkami i dziennikarzami, a jedno z pytań dotyczyło plotek o rekonstrukcji rządu. Już przed wyborami parlamentarnymi było jasne, że minister Radosław Sikorski, czy szef resortu kultury Bartłomiej Sienkiewicz, dostaną miejsca na listach do Parlamentu Europejskiego. I w tym kontekście miałaby się odbyć wymiana ministrów, ale o szerszym zasięgu.

Nikt się nie zgłosił do mnie z prośbą o miejsce w samolocie do Brukseli z moich pań i panów ministrów, a jeśli ktoś będzie chciał kandydować do PE z rządu, to przede wszystkim musi wygrać wybory – powiedział premier Donald Tusk. – Żeby wygrać wybory w roli ministra, to trzeba mieć naprawdę bardzo poważne osiągnięcia – dodał.

Szef rządu nie wykluczył rekonstrukcji w najbliższym czasie. Oparł się tutaj na swoim doświadczeniu.

Rekonstrukcja rządu nastąpi tak czy inaczej, bo przemawia przeze mnie wieloletnie doświadczenie jako premiera – powiedział.

Zawsze ktoś w rządzie spisuje się gorzej, a ktoś lepiej i zawsze jest dobry moment, że wtedy, kiedy się już zdefiniowało, kto z jakichś powodów nie daje rady tak na sto procent, to wtedy będzie rekonstrukcja – stwierdził. – Nie dlatego, że ktoś ma jakieś marzenia typu Parlament Europejski, ale dlatego że kiedy ja jako premier dojdę do wniosku, że zmiana jest potrzebna, to taka zmiana będzie zrealizowana – dodał.

Źródło: Pap.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *