Sześcioro pewniaków w PiS, to NA NICH stawia Kaczyński. Reszta nerwowo czeka na decyzję prezesa

Jest sześć pierwszych nazwisk, które na pewno zobaczymy na listach PiS do Parlamentu Europejskiego.
Każdym z nich może się zająć prokuratura.

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło pięć lat temu 27 mandatów w Parlamencie Europejskim. Dzisiaj zadowoli się 20, ale i to nie jest takie pewne. Niektóre sondaże pokazują, że może być ich jeszcze mniej. Jarosław Kaczyński musi zacząć kalkulować i dzielić miejsca na listach między tych, którzy potrzebują immunitetów i tych, którzy listę pociągną dobrym wynikiem.

Każdym może zainteresować się prokuratura

Interia.pl wymienia sześć nazwisk w kontekście pewniaków, którzy znajdą się na listach do Parlamentu Europejskiego. Nowogrodzka obiecała już Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, że znajdzie im adekwatne do ich możliwości okręgi wyborcze. Identyczną obietnicę otrzymał były prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Te trzy nazwiska łączy wspólny mianownik. Byli ministrowie i były szef giganta paliwowego są w zainteresowaniu prokuratury. Jest jeszcze jeden element nie pozwalający im spokojnie się rano golić. Kamiński i Wąsik nie posiadają immunitetów, bowiem z chwilą prawomocnego skazania ich mandaty poselskie uległy wygaśnięciu. Oczywiście Daniel Obajtek także może być zatrzymany w każdej chwili.

Jak donosi porta, absolutnymi „pewniakami” są dziś jedynie Beata Szydło w Krakowie i Joachim Brudziński w Szczecinie. Cała reszta europosłów z PiS poważnie się zastanawia, czy dostanie szansę walki o reelekcję.

Szóste nazwisko to Jacek Kurski. Według informacji portalu jest bardzo blisko dogadania z Jarosławem Kaczyńskim swojego startu w czerwcowych wyborach.

Kurski budzi emocje w partii

Najwięcej emocji i strachu budzi w partii Jacek Kurski. Europosłowie PiS modlą się do Jarosława Kaczyńskiego, żeby tylko do ich okręgu nie przydzielił byłego prezesa TVP, bo „jak już trafi na ich listy, to wiadomo, że mandat wyszarpie”.

– Na PiS padł blady strach. Kurski na liście oznacza kłopoty. Zrobi taką kampanię, że ten mandat wyszarpie. Nikt nie chce mieć Jacka za plecami – mówi jeden z ważnych polityków. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Interia.pl

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *