Ciągnik zatarasował przejazd straży pożarnej. Prezes OSP broni rolników! „Nie było zagrożenia życia”
Kolejny kontrowersyjny incydent na proteście rolników. Straż pożarna miała problem z dojazdem do wypadku przez porzucony ciągnik.
Protest rolników trwa
W całym kraju trwają protesty rolników, będące efektem wieloletnich zaniechań rządu Prawa i Sprawiedliwości w prowadzeniu rolniczych spraw na forum unijnym i krajowym. Efektem tego są m.in. masowe blokady dróg, wokół których coraz więcej kontrowersji. Rolnicy są niezadowoleni z unijnego Zielonego Ładu oraz z otwartej granicy przez którą przejeżdżają tańsze produkty żywnościowe. Tym bardziej bawi nas podczepianie się pod protesty polityków Zjednoczonej Prawicy, która przez osiem ostatnich lat solidnie pracowała na to, co dziś widzimy.
Nie bawią nas natomiast takie obrazki, jakie we wtorek obiegły media. Na platformie X pojawiło się nagranie, na którym widać, jak protestujący blokowali przejazd jadącej na sygnale karetce pogotowia. Na nagraniu słychać także głos kobiety: – Mamy sytuację taką, że jest karetka pogotowia. Informacje o blokadzie dróg w mieście, (…) które są wyłączone, jest w komunikatach przecież – mówiła na nagraniu autorka materiału.
Dodała, że „już rolnicy pokazali, gdzie ma jechać”.
To już dwa incydenty z pojazdami uprzywilejowanymi
Wtorkowy incydent mocno wzburzył internautów. Niestety, tego typu sytuacja powtórzyła się kilkanaście godzin później. Tym razem w rolach głównych wystąpiły tarasujący drogę ciągnik (bez kierowcy) i straż pożarna jadąca do zgłoszenia. Strażacy z OSP Białe Błota (woj. kujawsko-pomorskie) umieścili w sieci zdjęcie i dodali wymowny komentarz w związku z blokadą trasy.
– W wyniku waszego braku organizacji mogło dojść do tragedii. Służby ratunkowe na naszym węźle powinny mieć swobodny przejazd. W wyniku blokady dwa samochody straży pożarnej nie mogły dostać się najkrótszą drogą do poszkodowanych, mało tego w ciągniku który zastawił bardzo ważny zjazd na pobliskie miejscowości nikogo nie było. Wiemy że walczycie o lepszą przyszłość ale ŻYCIE LUDZKIE JEST NAJWAŻNIEJSZE ! – przekazano w komunikacie (pisownia oryginalna).
Serwis o2.pl postanowił poprosić o komentarz do całej sprawy prezesa OSP Białe Błota Krzysztofa Kościelniaka. Z jego słów wynika, że blokujący drogę ciągnik jakoś specjalnie go nie zbulwersował. – Na pewno były opóźnienia związane z dojazdem. Na szczęście udało nam się dotrzeć na miejsce zdarzenia, a w związku z wypadkiem nie było zagrożenia życia – powiedział. Odbijamy piłeczkę – a co, gdyby było zagrożenie? Ciągnik bez kierowcy sam by się nie przestawił.
– Nie chciałbym krytykować rolników. Trzeba ich zrozumieć. To zdarzenie miało charakter losowy. Akurat tak się złożyło, że zablokowany był ten odcinek trasy, a w danym momencie doszło do wypadku. Nie można w tym przypadku nikogo winić. (…) Wszystko jest ok, dopóki nie dojdzie do jakiejś tragedii – dodał w rozmowie z serwisem o2.pl.
Źródło: o2.pl