Tłumaczył protestującym rolnikom, że jest po zawale. Nie puścili. „Nie mamy serca bo dla nas też nikt nie ma”

„Super Express” dokonał dziennikarskiej prowokacji. Reporter poprosił rolników, by pozwolili mu przejechać, bo jest po zawale. Bez skutku.

Nie puścili karetki

W całym kraju trwają protesty rolników, będące efektem wieloletnich zaniechań rządu Prawa i Sprawiedliwości w prowadzeniu rolniczych spraw na forum unijnym i krajowym. Efektem tego są masowe blokady dróg, co według protestujących nie jest jeszcze najdrastyczniejszą formą demonstracji ich oburzenia. Rolnicy są niezadowoleni z unijnego Zielonego Ładu oraz z otwartej granicy przez którą przejeżdżają tańsze produkty żywnościowe. Tym bardziej bawi nas podczepianie się pod protesty polityków Zjednoczonej Prawicy, która przez osiem ostatnich lat solidnie pracowała na to, co dziś widzimy.

Nie bawią nas natomiast takie obrazki, jakie we wtorek obiegły media. Na platformie X pojawiło się nagranie, na którym widać, jak protestujący blokowali przejazd jadącej na sygnale karetce pogotowia. Na nagraniu słychać także głos kobiety: – Mamy sytuację taką, że jest karetka pogotowia.

Informacje o blokadzie dróg w mieście, (…) które są wyłączone, jest w komunikatach przecież – mówiła na nagraniu autorka materiału. Dodała, że „już rolnicy pokazali, gdzie ma jechać”.

Sprawa oburzyła internautów (nie mniej niż baner na jednym z traktorów z pewną prośbą do Władimira Putina), co postanowił „wykorzystać” „Super Express”. Reporter gazety dokonał dziennikarskiej prowokacji. Te zawsze budzą pewne kontrowersje, nie będziemy tego oceniać. Na czym owa prowokacja polegała?

Zaskakujący finał prowokacji

Dziennikarz chciał przejechać przez blokadę, bo miał jechać do szpitala w poważnej sprawie.

– Jestem po zawale. Tutaj jest dokumentacja medyczna. Miałem ostry zawał. Jestem z Torunia. Mam zaplanowaną wizytę w poradni kardiochirurgicznej w Bydgoszczy o 12.30. Jak nie dojadę to na wizytę u lekarza będę czekał kilka miesięcy. Czy możecie mnie przepuścić? Bardzo proszę. Mam kolegów rolników. Rozumiem waszą sytuację – powiedział reporter do blokujących drogę rolników w Złejwsi Wielkiej. – Mam wizytę. Jak nie dojadę na nią to znów będę musiał czekać w kolejce – dodał i pokazał dokumentację medyczną.

– No miejcie serce. Jestem po zawale – powiedział.

Nie mamy serca bo dla nas też nikt nie ma – odpowiedzieli blokujący.

To była tylko dziennikarska prowokacja, ale niesmak pozostał. Są takie sytuacje, w których najbardziej istotny protest powinien ustąpić miejsca zdrowemu rozsądkowi.

Źródło: Se.pl

1 Odpowiedzi na Tłumaczył protestującym rolnikom, że jest po zawale. Nie puścili. „Nie mamy serca bo dla nas też nikt nie ma”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *