To najgorszy dzień dla PiS od 2015 roku. Zaskakujące dane z sieci zwiastują nieuchronną zmianę lidera
Można z całą pewnością stwierdzić, że nie tak wyobrażali sobie ten dzień politycy z kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Miał być pokaz siły, jedności i determinacji, skończyło się katastrofą, kapitulacją i demonstracją słabości lidera partii i jego przybocznych. Raport, jaki opublikował na X profil „Polityka w sieci” jest tylko smutnym podsumowaniem tej klęski.
Nasza rodzima wersja „szturmu na Kapitol” była tak nieudana, że nawet wewnątrz Zjednoczonej Prawicy pojawiły się wątpliwości, czy było warto. Jeszcze wczoraj nic nie zwiastowało tej przegranej. Miał być triumf i blaski fleszy. Mówił o tym we wtorek wprost sam Maciej Wąsik. — Co zrobię, jeżeli marszałek Hołownia użyje siły wobec posłów? To problem marszałka Hołowni, bo będzie musiał użyć środków przymusu bezpośredniego. Straż Marszałkowska będzie musiała nas zatrzymać siłowo. Marszałek Hołownia będzie odpowiadał za użycie siły wobec posłów — stwierdził stanowczo w rozmowie z Wirtualną Polską polityk PiS. Dobę później nastroje są zupełnie inne a w PiS zapanowała konsternacja i próba ograniczania strat.
Jedni politycy już sugerują, że „to nie tak miało wyglądać, kolegów poniosły emocje”, inni ogłosili wręcz że w szoku był Jarosław Kaczyński, który inaczej chciał tę sprawę rozegrać. Prawy sierpowy od posła Antoniego Macierewicza w policzek Mariusza Kamińskiego to bonusowy obrazek potwierdzający tę diagnozę. Złośliwi mogą powiedzieć, że były szef MON tak zareagował na wieści o inwigilacji swoich kolegów z partii przez pisowskie służby specjalne.
Komentatorzy nie mogą się nadziwić, dlaczego PiS ignoruje jednoznaczne wyniki sondaży, które pokazują brak wsparcia opinii publicznej dla takich działań. Kamiński i Wąsik w oczach Polaków posłami nie są i tego żadne przepychanki ze Strażą Marszałkowską z pewnością nie zmienią. Wręcz przeciwnie, dla widzów telewizji informacyjnych obrazek jest jasny – skazani prawomocnie przestępcy, ułaskawieni po znajomości przez partyjnego prezydenta, nie mogą się pogodzić z oderwaniem od koryta. Rządząca koalicja może z uśmiechem patrzeć na te obrazki, widząc że politycy PiS robią wszystko na opak, szkodząc najbardziej sobie i swoim kolegom.
Odwrót PiS w sprawie przedterminowych wyborów
Jeszcze bardziej zastanawiające są dzisiejsze słowa prezesa Kaczyńskiego odnośnie przedterminowych wyborów. Nie dalej niż tydzień temu grzmiał w rozmowach z dziennikarzami, że Sejm jest nielegalny, że konieczny jest rząd przejściowy i nowe wybory. Gdy w odpowiedzi na te słowa premier Donald Tusk odpowiedział: Chcecie wyborów, to mogę im Wam zagwarantować, to Kaczyński dziś podkulił ogon, wycofując się rakiem.
– My w tej chwili nie planujemy przedwczesnych wyborów – odpowiedział dopytującym go dziennikarzom. Czyżby liderowi opozycji zmiękła rura? Pora bardzo poważnie zacząć zadawać pytania, czy lider Zjednoczonej Prawicy nie ma dziś problemów z rozpoznawaniem otaczającej go rzeczywistości. Nie zdziwię się, jeśli po dzisiejszych wydarzeniach przyspieszą ruchy tektoniczne w Prawie i Sprawiedliwości, mające na celu odsunięcie tego polityka od zarządzania partią.
O tym, że pozbawiona sternika łódź o nazwie „Zjednoczona Prawica” zmierza ku przepaści może świadczyć krótki raport, opublikowany na portalu X przez serwis „Polityka w sieci”. Okazuje się, że tak fatalnego dnia w social mediach PiS nie miało od 2015 roku.
Dziś w sieci jest najgorszy dzień dla @pisorgplod 2015. Z perspektywy social media w tym danych ilościowych, sentymentu, zainteresowania organicznego nigdy wcześniej komunikacja własna partii nie była tak niezrozumiała dla wyborów, tak memiczna i tak źle oceniana przez własnych użytkowników – przekazał portal.
Dziś w sieci jest najgorszy dzień dla @pisorgpl od 2015. Z perspektywy social media w tym danych ilościowych, sentymentu, zainteresowania organicznego nigdy wcześniej komunikacja własna partii nie była tak niezrozumiała dla wyborów, tak memiczna i tak źle oceniana przez własnych…
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) February 7, 2024