Rosyjska propaganda straszy i grozi atakiem na polskie miasto. „Coraz bardziej oczywisty cel”

Rosyjska propaganda straszy Polskę, wskazując lotnisko w Rzeszowie jako cel ataku.
Taka sugestia pojawiła się w rosyjskiej telewizji.

Rosyjska propaganda straszy

Od wybuchu wojny na Ukrainie rosyjska propaganda bawiła się w straszenie innych krajów Europy. Tym razem do sieci trafiło nagranie, na którym słychać, jak propagandysta Dmitrij Kisielow kieruje groźby wobec Polski. Sugeruje on, że Rosja może zaatakować rzeszowskie lotnisko w Jasionce. Jest ono bowiem kluczowe dla dostarczania pomocy militarnej dla Ukrainy. Miałaby to być odpowiedź na zestrzelenie wojskowego samolotu Ił-76M. Rosjanie twierdzą, że został on zestrzelony za pomocą amerykańskiej wyrzutni rakiet Patriot.

Ale w takim razie gdzie się zatrzymać i jaki jest mechanizm hamowania? Jeżeli pozostaną jedynie metody wojskowo-techniczne to – jako opcja – coraz bardziej oczywistym celem staje się polskie lotnisko w Rzeszowie, główna baza przeładunkowa zachodniej broni dla Ukrainy. Ale najpierw musimy ostrzec i wszystko bardzo jasno wyjaśnić. I to robimy. Bo istnieją granice – mówił Kisielow.

Rosyjska propaganda sugerowała uderzenie w Rzeszów już wcześniej. Rok temu mówił na ten temat deputowany do rosyjskiej Dumy Konstantin Zatulin. Stwierdził, że bezpośredni atak rakietowy na Polskę mógłby być nieopłacalny dla Moskwy, więc Kreml powinien działać „tak, aby nie mogli nas zdemaskować”.

Mówisz, że uderzenie rakietami w Rzeszów to za dużo, ale możemy doprowadzić do tego, że coś może eksplodować w Rzeszowie? – spekulował prowadzący rozmowę propagandzista.

– Tak, niech eksploduje – odparł Zatulin.

Niepokojące słowa ministrów

Zagrożenia ze strony Rosji nikt nie lekceważy. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnia, że Polska chce być gotowa na każde okoliczności.

Zakładam każdy scenariusz, a najbardziej poważnie traktuję te najgorsze – przyznał minister w rozmowie z „Super Expressem”. – Taka jest rola ministra obrony w sytuacji, w której się znajdujemy dzisiaj. To nie są słowa rzucane na wiatr. Staram się je bardzo ważyć, szczególnie odkąd zostałem ministrem obrony – dodał wicepremier.

W podobnym tonie wypowiada się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Zapytany przez „Newsweek” o to, czy dojdzie do wojny NATO z Rosją, odpowiedział, że wie to tylko jeden człowiek – Władimir Putin.

Ale mam nadzieję, że aż tak szalony nie będzie, żeby atakować Sojusz Północnoatlantycki – podkreślił Sikorski.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *