Andrzej Duda szantażuje Sejm! Prezydent znów przekombinował? „Działania będą podejmowane…”

Andrzej Duda znów postanowił być sprytny!
Jednocześnie podpisał budżet i skierował go do Trybunału Konstytucyjnego. A przy tym zaszantażował Sejm i rząd.

Od kilku dni spekulowano, co zrobi Andrzej Duda z ustawą budżetową. Zapewne najchętniej by ją zawetował, by zrobić na złość rządowi Tuska i zadowolić Jarosława Kaczyńskiego. Na to jednak nie pozwala mu prawo. Duda miał dwie możliwości: podpisać ustawę i skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Warto przy tym zaznaczyć, że ten drugi ruch byłby mocno naciągany. To byłaby po prostu cyniczna polityczna gierka.

Duda lubi poczuć się ważny, po przegranych przez PiS wyborach próbuje wykreować się – z pomocą „wiceprezydenta” Marcina Mastalerka – na mocnego politycznego gracza. Niezbyt mu się to udaje, raczej traci wizerunkowo, ale próbuje nadal. I w sprawie budżetu wymyślił sensacyjne rozwiązanie. Otóż wykonał… oba ruchy. I podpisał ustawę, i skierował ją do TK w trybie kontroli następczej. Pretekst? Fakt, że w obradach Sejmu nad budżetem nie brali udziału skazańcy z PiS, Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Nie brali, bo ich mandaty wygasły w związku z prawomocnym wyrokiem sądu. Tego faktu jednak nie przyjmują do wiadomości sami zainteresowani, ich partyjni koledzy oraz prezydent i jego świta.

Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją – napisano w komunikacie Pałacu Prezydenckiego. – Analogiczne działania będą podejmowane przez Prezydenta RP każdorazowo w przypadku uniemożliwienia posłom wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych – czytamy prezydencką deklarację.

Oznacza to swoisty szantaż w stronę Sejmu i rządu: albo uznacie, że Kamiński i Wąsik są posłami, albo będę wysyłał do TK każdą waszą ustawę. Pytanie jednak, czy prezydent znowu się nie zakiwa. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której Sejm, bez duetu skazańców w ławach, przyjmuje rządowy projekt korzystny dla Polaków. Duda, chcąc być konsekwentnym, będzie musiał skierować go do TK, skazując się na niezadowolenie obywateli. Tu też trzeba podkreślić, że wątpliwości dotyczą sposobu procedowania, a nie treści ustawy. Nie będzie więc tak, że wygodne ustawy TK uzna za konstytucyjne, a te niewygodne dla PiS – za niekonstytucyjne. Deklaracja Dudy może stać się też łatwą wymówką dla rządu, dlaczego nie spełnia obietnic. Wszystko można zrzucić na sabotujące zachowanie prezydenta, który po raz kolejny pokazał, że woli być prezydentem partyjnych kolegów, niż prezydentem wszystkich Polaków.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *