Wyjątkowo gorzka pigułka, TVPiS znowu przegrywa w sądzie! „Niejaki Kurski, po zwolnieniu mnie z pracy…”
Jacek Gasiński, były korespondent Telewizji Polskiej wygrywa batalie sądową z TVP. Wręczono mu wypowiedzenie, później oskarżono o kradzież.
Zwolniony po latach w TVP
Zanim Jacek Gasiński znalazł się w murach Polsatu, pracował dla TVP. W latach 2013-2016 był korespondentem Telewizji Polskiej w Moskwie. Dziennikarz spędził tam kawałek czasu, relacjonując wydarzenia z Rosji. Ze swoją posadą w mediach publicznych pożegnał się po wejściu Prawa i Sprawiedliwości na Woronicza. Ówczesny prezes TVP Jacek Kurski postanowił „porządnie” odwdzięczyć się Gasińskiemu za jego pracę wręczając wypowiedzenie a następnie pozew sądowy.
Teraz na swoich mediach społecznościowych Marek Gasiński opublikował wpis, w którym poinformował o kulisach sporu sądowego. Ten od lat toczył się pomiędzy nim a TVP. Zaraz po decyzji o zwolnieniu Gasińskiego, ówczesny prezes stacji podał go do sądu.
Według doniesień Wirtualnych Mediów chodziło o rozliczenie placówki w Moskwie.
– Siedem lat temu niejaki Kurski, po zwolnieniu mnie z pracy, „bo nie pasowałem do nowej koncepcji” (tu akurat miał rację), pozwał mnie do sądu, oskarżając o przywłaszczenie 3 tys. dol. A wyszło na to, że to TVP jest mi winne jeszcze dwieście kilkadziesiąt (nie tys.). Sąd II instancji odrzucił apelację. Wyrok jest ostateczny i nie podlega kasacji – pisze Gasiński.
„Naprzeciwko miałem całe biuro prawne TVPiS”
Dziennikarz Polsatu zdradził, że był więcej niż pewny, iż wygra batalie z wątpliwej jakości umysłami propagandowej TVP.
– Naprzeciwko miałem całe biuro prawne TVPiS. Swoją drogą słabe biuro… Dzisiaj mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. I płacą na nie ciągle pan i pani… Ciekawe, ile spraw wytoczyli i przegrali za państwowe pieniądze – komentuje Gasiński.
Sytuacja dziennikarza nie jest pierwszą przegraną w sądzie TVP. Pod koniec ubiegłego roku sądową wygrana na swoim koncie przeciwko Telewizji Polskiej zaliczył Krzysztof Brejza. Wtedy też Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zadecydował, że treść opublikowanego artykułu, narusza dobra osobiste. Autorem tekstu miał być nie kto inny, jak Samuel Pereira – były szef portalu TVP Info, a przy okazji znany tiktokowy tancerz.
Biorąc pod uwagę zmiany, które rozpoczęły się z końcem ubiegłego roku, zanosi się nie będzie to pierwsza wygrana na niekorzyść starej TVP. Oby tak dalej, szanowni państwo!
Źródło: Onet