Były premier pojechał po bandzie, Andrzej Duda nigdy mu nie zapomni TYCH słów. „Nasz Putinek tak już ma”
Andrzej Duda spóźnił się na spotkanie z Donaldem Tuskiem. Zachowanie prezydenta bezlitośnie podsumował były premier Leszek Miller.
Spóźnialski prezydent
W poniedziałek przed południem prezydent Andrzej Duda spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Spotkanie polityków trwało ok. półtorej godziny i dotyczyło m.in. polityki międzynarodowej i współpracy w sprawach europejskich, jednak nie jest tajemnicą, że największe emocje wywoływała sprawa aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
Andrzej Duda zdecydował się na pewną polityczną zagrywkę, która w świecie dyplomacji jest niedopuszczalna. Prezydent spóźnił się na umówione spotkanie z Donaldem Tuskiem. Na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, że była to wpadka. Inaczej widziała to wykładowczyni akademicka i trenerka wystąpień publicznych Daria Domaradzka-Guzik.
– Celowe spóźnianie się prezydenta Andrzeja Dudy na takie spotkanie, ma co do zasady osiągać efekt siły (często stosowany przez dyplomację Putina). Jest u siebie, nie stoi w korkach, ma kilka metrów do gościa, który przyjechał na czas, a jednak każe mu czekać.
Zawsze źle to wygląda i nie osiąga się zamierzonego efektu wizerunkowego – powiedziała ekspertka w rozmowie z serwisem Plotek.pl
Leszek Miller nie gryzł się w język
– Pochylanie się przez Donalda Tuska w stronę pana Andrzeja Dudy może być oznaką szacunku i kultury. Krótko wyciągnięta dłoń prezydenta powoduje, że Donald Tusk musi wyciągnąć ją bardziej. Trochę się postarać. Może to być sygnał stwarzanego przez prezydenta dystansu i utrudniania – tłumaczyła Daria Domaradzka-Guzik.
Spóźnienie Andrzeja Dudy skrytykował też Leszek Miller w swoim felietonie, który ukazał się w „Super Expressie”.
„Dobrych kilka minut majestat Rzeczypospolitej zaklęty niczym piękna księżniczka w żabie, w ciele Andrzeja Dudy, kazał przybyłemu na spotkanie z nim premierowi Tuskowi czekać „na audiencję”. To znany obyczaj Putina, który też każe czekać swoim gościom, żeby mieli czas zrozumieć, jaki zaszczyt na nich spływa. Nasz Putinek jednak tak już ma, że jakkolwiek się nadmie, to wychodzi na opak” – przyłożył z grubej rury były premier.
Andrzej Duda nie po raz pierwszy wykazał się brakiem punktualności przy okazji podejmowania gości w pałacu Prezydenckim. Do podobnej sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu – wtedy Szymon Hołownia spotkał się z prezydentem, aby omówić sytuację Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
Źródło: Se.pl
6 Odpowiedzi na Były premier pojechał po bandzie, Andrzej Duda nigdy mu nie zapomni TYCH słów. „Nasz Putinek tak już ma”
Kaczorek jak każe, tak Duduś robi. Nic dodać, nic ująć.
Zachowanie Dudy jest żenujące.
Gdyby miał spotkanie z Kaczyńskim albo z kimś z PiSu, czekałby na nich z ręką wyciągniętą do uścisku.
Jeśli doktorat kupuje się na bazarze z biegiem czasu okazuje się że w głowie ma kapustę
Nie niską kulturę, tylko całkowity brak kultury!
Średni iloraz inteligencji wyborców dudy i PiS jest dużo niższy niż średni iloraz inteligencji szympansów
Fakt jest taki że pan Duda pokazał swoją niską kulturę i brak szacunku dla gości a to bardzo szybko wraca ze zdwojoną siłą 🥴