Morawiecki ma obsesję na punkcie szefa PO! TAKIE zdjęcie umieścił na TT. „Tusk, który wyrządził szkody”
Mateusz Morawiecki znów dał znać o swojej obsesji na punkcie Donalda Tuska. Tym razem premier zobaczył książkę w języku angielskim, a jej tytuł skojarzył mu się z liderem PO. Szef rządu pochwalił się tym skojarzeniem w mediach społecznościowych.
Morawiecki czyta o „tusku”
Mateusz Morawiecki ma pewną niesamowitą umiejętność. Na każde pytanie potrafi odpowiedzieć w taki sposób, że wmiesza w sprawę Donalda Tuska. To już obsesja, coraz bardziej podobna do tej, którą przejawia Janusz Kowalski.
Morawiecki widzi Tuska nawet w tytułach książek. Dosłownie. Szef rządu zaskoczył postem na Twitterze, w którym chwali się, że znalazł nową lekturę. Oczywiście wpis jest bardzo przewrotny, bo nie chodzi o książkę, a właśnie o kpinę z lidera PO.
– Lektura na niedzielny wieczór chyba gotowa – napisał Morawiecki i dołączył do posta zdjęcie okładki książki zatytułowanej „The tusk that did the damage”, której autorką jest amerykańska pisarka Tania James.
Lektura na niedzielny wieczór chyba gotowa.
Zdjęcie pożyczam od @km_cieslik. pic.twitter.com/DBtTNUXT92
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) January 15, 2023
Morawiecki oczywiście podekscytował się angielskim słowem „tusk” w tytule, który oznacza „kieł”. Cały tytuł książki, która nie ukazała się jeszcze na polskim rynku, przetłumaczyć można jako „Kieł, który wyrządził szkody”. W tłumaczeniu Morawieckiego mielibyśmy: „Tusk, który wyrządził szkody”. Łapiecie żart? Angielski „tusk” jak Donald Tusk, wyrządza szkody, jak lider PO w polityce, ha ha ha!
Lingwista Kanthak
To nie pierwszy raz, gdy politycy obozu władzy uczą się obcych języków na przykładzie nazwiska Donalda Tuska. W minionym roku podobnym osiągnięciem popisał się Jan Kanthak. Polityk ten sięgnął po słownik estońsko-polski i odnalazł ukryte znaczenie nazwiska lidera PO.
– W języku estońskim słowo „tusk” oznacza ból i utrapienie – stwierdził Kanthak w programie „Śniadanie Rymanowskiego” na antenie Polsat News. Była to odpowiedź na wpis samego Tuska nt. unijnego porozumienia ws. Ograniczenia zużycia gazu ziemnego, któremu sprzeciwia się minister Anna Moskwa.
– Unia podjęła decyzję o oszczędnościach gazu, żeby bronić się przed rosyjskim szantażem. Przeciwni byli Węgrzy (po konsultacjach z Ławrowem). W ostatniej chwili Węgrów poparła Polska. Decyzję podjęła Moskwa. Pani minister środowiska Anna Moskwa, żeby nie było wątpliwości – napisał wówczas lider PO.