Był szefem w TVP w czasach PiS, teraz ujawnia kulisy. „Trwało polowanie”
Marek Szkolnikowski był szefem TVP Sport przez 7,5 roku. Dziennikarz ujawnił teraz, jaka atmosfera panuje na korytarzach przy Woronicza.
Marek Szkolnikowski przez 7,5 roku był dyrektorem TVP Sport w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarz przekonuje, że z czystym sumieniem może sobie spojrzeć w lustro, ponieważ zarządzana przez niego stacja była apolityczna.
Szkolnikowski stracił pracę w roli szefa stacji w sierpniu tego roku. Był związany z TVP Sport przez 16 lat – rozpoczynał jako dziennikarz, następnie został wicedyrektorem stacji, a w czerwcu 2017 zastąpił Włodzimierza Szaranowicza na stanowisku dyrektora. Teraz udzielił wywiadu serwisowi „Przegląd Sportowy Onet”, w którym opowiedział o kulisach odejścia i atmosferze, jaka panuje na Woronicza.
– Zostałem odwołany z dnia na dzień. Wezwano mnie do pana prezesa Mateusza Matyszkowicza i usłyszałem, cytuję: „Muszę cię odwołać”. Zapytałem, jaki jest powód mojego odwołania? W raporcie NIK, o którym teraz tak głośno, nie było ani jednej krytycznej uwagi dotyczącej sportu, mimo bardzo szczegółowej kontroli. (…) Usłyszałem tylko, że chodzi o politykę i komuś nacisnąłem na odcisk. Widocznie byłem zbyt mało sterowalny – powiedział były szef TVP Sport.
„Później, po moim odejściu, okazało się, że nagle zaczęli pojawiać się politycy. Na przykład po zwycięstwie polskich siatkarek w kwalifikacjach i awansie do igrzysk olimpijskich w studiu zasiadł minister Kamil Bortniczuk i to już w trakcie trwania kampanii wyborczej. Pojawiło się też coś na kształt cenzury. Sport okazał się łakomym kąskiem, szczególnie w okolicznościach zbliżających się wyborów” – dodał Marek Szkolnikowski.
Szkolnikowskiego na stanowisku dyrektora TVP Sport zastąpił Sebastian Staszewski. Jego poprzednik docenia jego dorobek dziennikarski, ale powątpiewa w umiejętności kierownicze. „Nie jest najlepszy w zarządzaniu, bo atmosfera w zespole jest fatalna, a ludzie przychodzą do pracy jak na ścięcie. Przed Kubą Kwiatkowskim bardzo duże wyzwanie, bo telewizja nie ma praw do ekstraklasy, Ligi Mistrzów, siatkówki w 2024 r. Straciła też mniejsze prawa, które również były bardzo ważne” – podsumował.
Źródło: Przegląd Sportowy Onet