Czarnek usłyszał słowa niemieckiego publicysty i wpadł w szał. „Cytat durnia”

Przemysław Czarnek lubi niemieckich księży, ale nie lubi niemieckich publicystów. To pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni.

Przemysław Czarnek lubi wszystkich Müllerów, wszak jeden z nich udzielił ślubu jego córce, a z drugim współpracował w rządzie Mateusza Morawieckiego. Z drugiej strony były minister edukacji gotuje się na dźwięk nazwiska Bachamnn. Podczas wywiadu w RMF FM rzucał „niemieckimi durniami” na lewo i prawo, ale tylko w Bachmannów.

Według informacji podawanych w mediach, Przemysław Czarnek jest na etapie proszalnym, czyli chce wyprosić Jarosława Kaczyńskiego o jedynkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Tylko tym można wytłumaczyć jego wyjątkową nadpobudliwość po przegranych wyborach. Dlatego były minister edukacji jest wszędzie, gdzie można się rzucić w oczy Nowogrodzkiej. Krzyczy w Sejmie, próbuje zakłócić obrady komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, a przed paciorkiem i spaniem wyzywa niemieckich publicystów.

Niemiecki dureń

W trakcie wywiadu w RMF FM prowadzący rozmowę zacytował Przemysławowi Czarnkowi niemieckiego publicystę Kalusa Bachmanna.

Podglebiem do cytatu była dyskusja o zmianach w mediach publicznych. Polityk oburzał się na wyłączenie sygnału TVP Info.

Czy myśmy robili tego rodzaju rzeczy? Wyłączaliśmy sygnał telewizji nagle? – pytał. – Panie profesorze, ale obecne władze twierdzą, że sytuacja jest nadzwyczajna – przerwała mu Bogdan Zalewski, prowadzący rozmowę i przywołał fragment artykułu niemieckiego publicysty.

„Odkąd stało się jasne, że partia przegra wybory dosłownie umocniła się pozostawiając swoim następcom pole miniowe, które teraz ma wybuchnąć falami. Nowy rząd przed objęciem urzędu staje przed dylematem: czy skuć w kajdany państwowego potwora, którego PiS stworzył przez osiem lat i skalać się na bezsilność? Czy nakarmić potwora i podburzyć partię PiS?” – brzmiał cytat z „Berliner Zeitung”.

Nie będę odnosił się do cytatów jakiegoś durnia niemieckiego, który chce w Polsce zamachu stanu, który de facto, jeżeli chodzi o media publiczne jest realizowany – odpowiedział zdenerwowany. – Nie. To jest publicysta. Proszę nie używać takich epitetów. Po prostu każdy ma prawo do wygłaszania swoich opinii – zwrócił mu uwagę Zalewski.

Mam prawo również powiedzieć, że tego rodzaju Niemiec, który mówi w ten sposób o Polsce, jest durniem. A te durne jego teorie są stosowane dzisiaj przez obecną większość. Dlatego ja odmawiam dalszego komentowania tego niemieckiego durnia. Tyle – podsumował wzburzony.

Niemiecki ksiądz

Przypomnijmy, że w lipcu tego roku na ślubnym kobiercu stanęła córka Przemysława Czarnka. Nie wyszła za Niemca, ale Niemiec błogosławił jej małżeństwo.

Ślubu udzielał znany na całym świecie duchowny – były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Müller z Niemiec. Nie jest tajemnicą, że kardynał Müller jest przyjacielem rodziny Czarnków – pisał „Fakt”. O importowanym z Niemiec księdzu, pisaliśmy tutaj.

Źródło: RMF FM

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

2 Odpowiedzi na Czarnek usłyszał słowa niemieckiego publicysty i wpadł w szał. „Cytat durnia”

  1. sam pisze:

    Hucpa knura przerasta wszelkie miary. Myślę, że czas, żeby ktoś go nauczył kultury. Lub choć moresu. Bo jego bu…fonowatość (?) Jest wynikiem bezkarności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *