Dlaczego Duda tak marnie angażuje się w wojnę o TVP? Prof. Rafał Chwedoruk wyjaśnia
Jarosław Kaczyński zarzucił prezydentowi zbyt słabe zaangażowanie w obronę TVP. Prof. Rafał Chwedoruk wyjaśnia intencje Andrzeja Dudy.
Jarosław Kaczyński w środowe popołudnie przybył do siedziby Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza. Prezes pouczał wszystkich dookoła o konstytucji, która w jego ocenie „w tej chwili nie działa”. Odwołanie prezesów spółek medialnych nazwał „najgorszym, co mogło się przytrafić”.
– Jestem pewien, że Unia Europejska, w obliczu tego, co mówiła o praworządności za czasów naszych rządów, nie zareaguje. To jest instytucja przeżarta przez korupcję – grzmiał. Ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza nazwał „człowiekiem z tych służb komunistyczno-nowych.”
Później wylał swoje żale w stronę prezydenta Andrzeja Dudy. – Wierzymy, że pewnego dnia, a może pewnej godziny, prezydent, który nie wykazuje się aktywnością, zmieni zdanie, bo mógłby tutaj interweniować bardzo zdecydowanie i sprawa by się skończyła – stwierdził.
Dudzie się to nie opłaca
Onet.pl zapytał politologa, prof. Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruka, czy Jarosław Kaczyński próbuje wywrzeć presję na Andrzeju Dudzie, aby ten zdecydowanie opowiedział się po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Naukowiec mówi jasno, że prezydent nie ma żadnego interesu w umieraniu za TVP.
–Obrona TVP jest dziś czymś karkołomnym. Ta instytucja przez ostatnie lata podległa daleko idącej krytyce, a część programów informacyjnych stała czymś po prostu „memicznym”. Prezydent Duda nie zaangażuje się więc w obronę mediów wciąż kojarzonych z byłym prezesem Kurskim. Prezydent nie stanie w pełni w sporze o TVP po stronie PiS także dlatego, że ludzie, którzy uprawiają politykę, z zasady nie chcą się angażować, gdy jakaś sprawa jest „z góry przegrana”, a tak jest tym razem – mówi w rozmowie z portalem.
Według politologa, Jarosław Kaczyński w tej chwili zwiększa napięcie w kontekście TVP, bo chce utrzymać mobilizację najtwardszego elektoratu. – To mu się zapewne uda, ale pytanie, czy cokolwiek na tym PIS zyska… – pyta.
–Obecne wydarzenia grożą PiS-owi dalszym spadkiem poparcia – diagnozuje prof. Rafał Chwedoruk. – Przed kilku laty, ówczesna opozycja też okupowała sejmową salę plenarną. Po tych wydarzeniach formacjom, które brały wówczas w tej okupacji udział, poparcie spadało. Wiele miesięcy trwała odbudowa zaufania do nich – przypomina.
Źródło: Onet.pl