Zbliża się koniec TVP Info? Szykuje się duża zmiana, podjęto kluczową decyzję ws. stacji
Zmiany w Telewizji Polskiej zbliżają się wielkimi krokami. Możliwe, że to już ostatnie godziny propagandowego oblicza mediów publicznych. Jedną z pierwszych decyzji ma być zmiana skompromitowanej nazwy TVP Info.
Władzę w Polsce przejęła koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Jednym z jej priorytetów jest naprawa skompromitowanej TVP. To zadanie przypadło nowemu ministrowi kultury Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. Wymiana kadr miała nastąpić już w piątek, ale obóz minionej władzy próbuje zabetonować Telewizję Polską. Prezes telewizji publicznej Mateusz Matyszkowicz ustanowił prokurenta, co może trochę opóźnić zmiany. Choć minister kultury nie może zawiesić prokurenta, wydaje się, że te rozpaczliwe ruchy nie zablokują zmian, co najwyżej trochę przesuną w czasie.
Trwa kompletowanie nowych kadr. Według nieoficjalnych doniesień, nowym szefem „Wiadomości” ma zostać Paweł Płuska, reporter „Faktów” TVN. Same „Wiadomości” mają zresztą zmienić formułę, niewykluczone, że też nazwę, bo obecna jest skompromitowana i kojarzy się z propagandą.
– Jest skompromitowana, nie do uratowania – mówi jeden z nowych wydawców w rozmowie z „Gazeta Wyborcza”.
Zmiany czekają też TVP Info. Również ta źle kojarząca się nazwa zostanie zmieniona. Jak donosi OKO.press, całodobowy kanał informacyjny mediów publicznych ma nazywać się TVP24. Taka nazwa nie podoba się Juliuszowi Braunowi, który był prezesem Telewizji Polskiej w latach 2011-12.
– Nie powinno to być – moim zdaniem – TVP24 by nie sugerować, że to albo mutacja albo przeciwwaga dla TVN24, nie podoba mi się też stosowanie angielskojęzycznego słowa „news”. Nazwa na pewno musi być krótka. Słownik synonimów podsuwa ‚wieści’ albo ‚nowiny’, ale to chyba nie to – oceniał Braun w rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl.
Demonstracja w obronie „wolnych mediów”
Tymczasem obóz minionej władzy zaciekle walczy, by TVP pozostała tubą PiS-owskiej propagandy. 14 grudnia na placu Powstańców Warszawy, pod siedzibą TVP, odbył się protest w „obronie wolnych mediów”. Do zgromadzonych wyszły gwiazdy obecnej TVP: Michał Rachoń czy Michał Adamczyk. Obecny był też Tomasz Sakiewicz, który straszył, że gmach telewizji może być zajęty… siłowo.
– Będą chcieli przerwać łączność, oni są szkoleni przez ludzi Jaruzelskiego. Ale my będziemy bronić telewizji. Mamy doświadczenie z podziemia – bajdurzył Sakiewicz. Zapowiedział też kolejną „wielką demonstrację”. Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, zapewnił z kolei, że „Rada będzie bronić mediów konsekwentnie”.