Na korytarzach TVP aż huczy, prezes mocno podpadł. „Ludzie są wkurzeni. Oszukał ich”

Na Woronicza od wyborów panuje podła atmosfera. Również z powodu niespełnionej obietnicy prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza.

Machina odejść ruszyła

Już po weekendzie władzę w Polsce oficjalnie przejmie koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy i jednym z jej priorytetowych zadań będzie naprawa mediów publicznych. Na Woronicza są świadomi, że nadchodzą zmiany. Z dnia na dzień na Woronicza powinno ubywać gwiazd PiS-owskiej propagandy. W ostatnich dniach najgłośniej mówiło się o odejściu z TVP Danuty Holeckiej, ale coś nam podpowiada, że jej drogą podąży niebawem więcej twarzy „dobrej zmiany”.

O trudnej sytuacji doskonale zdają sobie sprawę na Woronicza. – Ludzie są przekonani, że zmiany w TVP, jeśli nastąpią, to najwcześniej w styczniu. Generalnie wszyscy boją się o pracę, ale chyba liczą na cud. Są przekonani, że jak Koalicja Obywatelska wejdzie do TVP, to wylecą ci, co dawali gębę na antenie, a inni zostaną. Atmosfera jest trochę grobowa i dziennikarze są w rozkroku. Nie wiedzą co mówić na antenie – wyjaśniał po wyborach jeden z pracowników TVP kilka dni po wyborach.

– Siedzimy pozamykani i załamani w swoich pokojach. Nie pokazujemy się i liczymy na cud i to, że zostawią nas w spokoju. Z drugiej strony mamy świadomość, że raczej już pozamiatane i atmosfera jest jak na Titanicu – przyznał inny pracownik TVP Info.

Wkurzeni na prezesa TVP

Cudu jednak nie będzie. A i tak kiepskiej atmosfery nie poprawia sytuacja, do której doprowadził Mateusz Matyszkowicz. Jak się okazuje, prezes TVP obiecał, że dotychczasowi współpracownicy TAI – jeżeli tylko zechcą – będą mogli ubiegać się o etat w TVP. Setki osób wyraziły chęć uzyskania takiego zatrudnienia. Na decyzję czekają do dziś, o czym donosi serwis wirtualnemedia.pl.

– Prezes Matyszkowicz przyjechał na Plac i spotkał się z dziennikarzami i innymi pracownikami. Pytał o problemy, oczekiwania. Głównym oczekiwaniem były etaty. Obiecał, że każdy, kto będzie chciał, to dostanie etat. Prosił, żeby napisać wniosek i każdy zostanie rozpatrzony pozytywnie. I na obietnicach się skończyło. Ludzie są wkurzeni. Oszukał ich. Od momentu spotkania słuch o etatach zaginął. Ludzie dalej pracują na śmieciówkach, w zewnętrznych firmach, a są traktowani jak pracownicy, bo mają rozpisane grafiki na miesiąc w przód. Jeśli ktoś tak robi, to łamie prawo – powiedział jeden z dziennikarzy TVP, którego słowa przytacza portal wirtualnemedia.pl.

Co na to TVP? Zdaniem Centrum Informacji TVP, zapowiedź prezesa Mateusza Matyszkowicza jest realizowana stopniowo…

Źródło: Wirtualnemedia.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *