Tusk wybrał zaufanego człowieka. TEN minister nowego rządu dostanie zadanie specjalne
Donald Tusk powierzył misję rozbicia grupy trzymającej władzę w TVP człowiekowi do zadań specjalnych. Ma być krótko, szybko i skutecznie.
Za tydzień powinna ruszyć operacja odpolityczniania mediów. Koalicja Obywatelska przygotowała kilka scenariuszy rozbicia struktur zorganizowanej grupy, która przez 8 lat zbudowała przemysł pogardy i nienawiści w TVP, Polskim Radiu i PAP-ie. W trakcie kampanii wyborczej Donald Tusk powtarzał, że on i jego bliscy współpracownicy wezmą na początku najtrudniejszą robotę rozmontowania PiS-owskiego państwa.
Bartłomiej Sienkiewicz
Od pewnego czasu dało się wyczuć, że do dezintegracji układu w mediach publicznych zostanie wyznaczony taran. Odpolitycznieniem i wyczyszczeniem zajmie się Bartłomiej Sienkiewicz, który zostanie ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. To właśnie ten resort ma narzędzia do rozłożenia na łopatki ubabranych w świństwach mediów.
Bartłomiej Sienkiewicz to były oficer Urzędu Ochrony Państwa, szef MSWiA w pierwszym rządzie Donalda Tuska, założyciel Ośrodka Studiów Wschodnich. Jest prawnukiem Henryka Sienkiewicza.
Według informacji podawanych przez Onet.pl, Sienkiewicz będzie zarządzał resortem przez kilka miesięcy, a potem zostanie zastąpiony przez kobietę, która w przeciwieństwie do Sienkiewicza zna się świetnie na kulturze. W maju polityk ma ustąpić ze stanowiska i wystartować w wyborach do Europarlamentu.
Próba betonowania
Ustępujący rząd podjął próbę zabetonowania mediów publicznych. Były minister kultury Piotr Gliński zawnioskował do Rady Mediów Narodowych (ciało pozakonstytucyjne), że w razie likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP-u, likwidatorami mają być ich zarządy. To miał być ruch wyprzedzający, bo Koalicja Obywatelska zakładała w jednym ze scenariuszy postawienie spółek medialnych w stan likwidacji.
Politycy KO zapewnili, że ta wrzutka niczego nie zmienia w ich planach odpolitycznienia mediów publicznych.
– Są trzy równoległe scenariusze i któryś z nich wybierzemy. Wszystko jest aktualne. Nawet te zmiany w zakresie likwidatorów spółek niczego nie zamykają. Jesteśmy na to przygotowani. Nie będę mówił dokładnie, co mam na myśli, bo za chwilę pan Gliński zaproponuje kolejne zmiany w statucie – wyjaśniał jeden z polityków nowej większości sejmowej. Pisaliśmy o tym tutaj.