Ukraina szykuje zamach na Putina? Zełenski mówi wprost o wyeliminowaniu zbrodniarza. „Mamy pełne prawo”
Ukraiński prezydent wypowiedział słowa, które oburzyły Kreml. Stwierdził, że jego kraj „ma pełne prawo wyeliminować rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, jeśli będzie taka możliwość”. Jak widać, Wołodymyr Zełenski nie gryzie się w język.
Wołodymyr Zełenski chce zabić Putina
Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu brytyjskiemu „The Sun”. Powiedział w nim słowa, które oburzyły Rosjan i mogły przerazić samego Putina. Stwierdził, że jego kraj ma pełne prawo do przeprowadzenia zamachu na rosyjskiego prezydenta, bowiem broni swojej ziemi i prowadzi wojnę. To zaś w pełni tłumaczy chęć zamordowania Putina.
W czasie rozmowy nie chciał ujawnić dziennikarzom, czy ukraińskie służby specjalne były zaangażowane w ataki na kolaborantów i rosyjskich urzędników, którzy przebywają na okupowanych terytoriach.
– Nie mogę z państwem omawiać żadnych specjalnych działań ukraińskiego wywiadu, tajnych służb, ani żadnych jednostek specjalnych. Są pewne punkty, o których nie mówimy – stwierdził Zełenski. Ukraiński przywódca przypomniał przy tym, że sam był celem organizowanych przez Rosję zamachów.
– Ludzie Władimira Putina próbowali mnie zabić 5-6 razy – przyznał i dodał, że Rosja nie zrezygnowała z tego, by siłą odsunąć go od władzy.
Kreml odpowiada
Na wszystko zareagował oczywiście Kreml. Rosyjscy dziennikarze zapytali o zdanie nt. tych słów Dmitrija Pieskowa, rzecznika władz Rosji. On z kolei zakpił sobie z wypowiedzi prezydenta Ukrainy, sugerując, że rzekome próby zamachu na Putina mogą być przeprowadzane, ale wyłącznie „werbalnie”.
– Nie uda im się to – dodał, sugerując, że służbom Kijowa nie uda się zamordować Putina.
Dodał, że rosyjskie wojsko wykonuje zadania powierzone mu w ramach „specjalnej operacji wojskowej” i osiąga swoje cele.
Czy zabicie Putina coś by zmieniło?
Pytanie, czy udany zamach na Władimira Putina coś by w ogóle zmienił. Raczej niewiele, bowiem wojny to zawsze efekt nacisków pewnych sił strukturalnych, a nie pojedynczych ludzi. Prezydenta Rosji zastąpiłby inny polityk, który zapewne kontynuowałby obecnie obrany kierunek konfrontacji z Zachodem. Przykładem może być śmierć Stalina, która nie przerwała zimnej wojny. Ta trwała nadal mimo tego, że w Kremlu rządzili już inni politycy.
Źródło: Polsat News