Ksiądz wygłaszał kazanie. Nagle padło nazwisko. „Wnuczka pana Millera powie…”

Ksiądz Michał Woźnicki dalej wygłasza kazania. Były salezjanin nie może pogodzić się z tatuażami – nie tylko Ewy Swobody, ale też wnuczki Leszka Millera.

Woźnicki nadaje

Michał Woźnicki to były salezjanin – ze zgromadzenia został wydalony w sierpniu 2018 roku. Jako suspendowany kapłan ma zakaz sprawowania sakramentów, w tym odprawiania mszy świętej. Ale mężczyzna ma w nosie zakazy, regularnie odprawia msze od, a po sieci krążą nagrania jego oburzających kazań. Ta sytuacja trwa od lat i niewiele wskazuje, by cokolwiek miało się w tej sprawie zmienić.

Suspendowany ksiądz dał już niejeden „popis” – a to obraził dziennikarza „Gazety Wyborczej”, a to nazwał Benedykta XVI „tchórzliwym Niemcem”, a to obraził wiernych, którzy nie wiedzieć czemu, wciąż pojawiają się na odprawianych przez niego mszach. Woźnicki rozprawił się nawet z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, którego nazwał „głupim i leniwym karierowiczem”, atakował też Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak, a nawet sportowców: Roberta Lewandowskiego i lekkoatletkę Ewę Swobodę.

– Ewa Swoboda, nie da się na ciebie patrzeć. Wyglądasz jak potwór.

Jeszcze z tymi kolczykami – mówił na jednym z ostatnich kazań. – Co z tego, że wygrywasz? Za 10 lat już nie będziesz. Będziesz jak stary sportowiec, który musi kończyć karierę, bo wcześniej „skakało się” wysoko, a dziś już nie można – grzmiał. Jak stwierdził, brzydzą go jej kolczyki i tatuaże.

– To nie są zabawki. Tatuaż wiąże duszę. Jestem przywiązany do tego, co na skórze mam, jak do talizmanu – przekonywał ksiądz-skandalista. – Staje w blokach i robi znak krzyża, a tego już się nie da pogodzić dziewczynko. Znaku krzyża i zrobienia z siebie choinki, eksponowanego ciała przy strojach sportowców, nie da się pogodzić. I nie wiesz, czy masz patrzeć, co tutaj jest. Ja nie patrzę, bo to jest obrzydlistwo – mówił dalej o polskiej lekkoatletce.

I doigrał się. Woźnicki dostał od biegaczki pismo przedprocesowe, które nakazuje mu przeprosić sportsmenkę.

Ale na jego celu znalazła się też wnuczka byłego premiera, Monika Miller. Też chodziło o tatuaże. – Twoje ciało zmartwychwstanie. Pani Ewa Swoboda. Czy w niebie są wytatuowani ludzie? Wnuczka pana Millera powie, że ona się tatuuje w doczesności, bo w wieczności nie będzie mogła. Jeżeli jednak tam nie można, to czy nie płynie wniosek, że teraz też nie? To jest odpowiedź wolnomyśliciela, czyli masona. To jest myślenie, że w niebie nie będę mógł grzeszyć, to będę to robił tutaj na ziemi – powiedział Woźnicki.

Jeżeli ktoś robi tatuaż, to daje mu to poczucie szczęścia, jednak jest to brak zgody na ciało, które stworzył pan Bóg. Jeżeli ten tatuaż zostałby zachowany w piekle, to byłby on dla mnie źródłem szczęścia? Mamy tak trend w wśród młodych ludzi. To jest presja (…) Tatuaż jest pieczęcią diabła. Jest to brak troski o duszę – podsumował.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez MONAMI Monika Miller (@monika.milller)

 

 

Źródło: o2.pl

1 Odpowiedzi na Ksiądz wygłaszał kazanie. Nagle padło nazwisko. „Wnuczka pana Millera powie…”

  1. maciej pisze:

    Dziwi mnie ta cala komedia polaczona z dramatem. Nie ma w kraju instytucji, ktora zamknie tego pseudo ksiedza, zakaze mu celebrowanie mszy i zabierze lokal?Czy juz zmiezamy do USA gdzie sa sekty ktore wciskaja ludziom kity i przejmuja ich majatki?…. a zapomialem jeden co przejmuje majatki juz jest w Toruniu 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *