Schreiber szybko pożałował swoich słów. Wszystko się nagrało, co za bura od Kaczyńskiego!

Łukasz Schreiber wygłosił mowę pochwalną na cześć marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Jarosław Kaczyński wezwał go na dywanik.

Tydzień temu PiS urządził Szymonowi Hołowni małą awanturę w której wziął udział Przemysław Czarnek i Zbigniew Ziobro. Marszałek Sejmu nie dał się zbić z pantałyku i zapanował nad krewkimi posłami z prawej strony sali plenarnej. Na wczorajszym posiedzeniu Sejmu, Nowogrodzka chciała podejść Hołownie wrzutką z uchwałą i wymusić jej procedowanie.

Lider Polski 2050 nie dał sobie wejść na głowę i politycy PiS musieli uznać górę nabierającego doświadczenia szefa wszystkich szefów w Sejmie.

Przyniósł pan kulturę

O dziwo w pewnym momencie dyskusji z mową pochwalną zdecydował się wystąpić ustępujący minister w kancelarii premiera Łukasz Schreiber. Oczywiście uderzył w nową większość sejmową, pomijając świeżuteńkie PiS-owskie ekscesy z ubiegłego tygodnia, gdy tak walono w pulpity, że Nikita Chruszczow ze swoim butem by się tego nie powstydził.

Myślę, że warto zacząć od podkreślenia czegoś, co jest też istotne, że pan marszałek jednak przyniósł do tej Izby, w przeciwieństwie do ostatnich ośmiu lat, które słyszeliśmy z lewej strony sali, w przeciwieństwie do tej agresji, pogardy, także chamstwa w stosunku do pani marszałek, do prawej strony Izby i to nie tylko werbalnego, do okupacji Izby, do rzucania w naszego lidera bucikami, do śmiecenia na tej sali, przyniósł pan kulturę – powiedział Schreiber.

Dywanik u prezesa

Kamery uchwyciły schodzącego z mównicy Łukasza Schreibera, który został przywołany przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezes nie miał łagodnego wyrazu twarzy. Zresztą od 15 października nie ma go cały czas.

Czyżby była reprymenda od Jarosława Kaczyńskiego wobec Łukasza Schreibera za pochwalenie marszałka Sejmu Szymona Hołowni? – zastanawiał się Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Bzdura. Pan Premier tylko wyjaśnił mi, że nie prosił na poprzednim posiedzeniu o głos. Mój błąd, cofam to – odpisał minister.

TVN24 poprosił ministra o komentarz do zaistniałej sytuacji. – Nie mam obowiązku dzielenia się z mediami tym rozmawiałem z prezesem PiS – powiedział. W końcu potwierdził, że „był błędnie przekonany, że Kaczyński chciał zabrać głos w trakcie posiedzenia w ubiegłym tygodniu”. – Przyznaję się, to mój błąd – dodał.

Źródło: TVN24.pl

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *