Sensacyjne wieści ws. Sylwestra Marzeń! Co ze sztandarową imprezą TVP? „Nieoficjalne, ale zarazem pewne”
Mamy już połowę listopada, a to oznacza, że wielkimi krokami zbliża się koniec roku i Sylwester Marzeń! Wszystko wskazuje na to, że sztandarowa impreza TVP tym razem nie odbędzie się w Zakopanem.
Impreza TVP nie w Zakopanem?
Sylwester Marzeń to sztandarowa impreza TVP, która w ostatnich latach regularnie gości w Zakopanem. Wszystko wskazuje jednak na to, że widzowie telewizji publicznej przywitają rok 2024 w innym miejscu. Oficjalnej decyzji jeszcze nie przekazano, ale w kuluarach sprawa wyglada na przesądzoną.
– W tym roku w Zakopanem nie będzie imprezy sylwestrowej. To nieoficjalne, ale zarazem pewne – ujawniają portalowi Onet urzędnicy z Zakopanego. – Telewizja tym razem postawiła na inne miasto, choć długo dawała nam nadzieję, że ostatecznie znów przyjedzie pod Giewont. Kto był naszym konkurentem i nam zabrał imprezę, tego nie wiemy. Wiemy jednak, że decyzja nie ulegnie już raczej zmianie.
Jeszcze do niedawna się łudziliśmy, że tak się stanie. Teraz wiemy, że jest już na to zbyt późno – dodają rozmówcy portalu.
Jak donosi Onet, sprawa wydała się przez… terminy. Aby zdążyć budowę sceny na Sylwestra, potrzeba około miesiąca. Prawo wymaga, aby budowę obiektów tymczasowych, a takim jest scena, zgłaszać powiatowemu wydziałowi budownictwa najpóźniej na 21 dni przed rozpoczęciem prac. W poprzednich latach TVP zgłoszenia wysyłała przed 10 listopada. A na ten moment żadne zgłoszenie nie wpłynęło.
Sylwester Marzeń pod lupą NIK
TVP organizuje swój sylwestrowy koncert w Zakopanem od 2016 roku. Wyjątkiem był przełom lat 2020/21, gdy z powodu pandemii zorganizowano imprezę w Amfiteatrze w Ostródzie. W zeszłym roku wokół imprezy nie zabrakło kontrowersji, a „Sylwester Marzeń” trafił nawet pod lupę Najwyższej Izby Kontroli. Oceniono, że telewizja podjęła „ryzykowne ekonomicznie i kosztowne działania”, aby zorganizować występ jakiejś rozpoznawalnej szeroko gwiazdy. Najpierw miała być to Mel C, ostatecznie na scenie w Zakopanem pojawił się zespół Black Eyed Peas.
Jak oceniła NIK, działania nadawcy w celu zapewnienia sobie gwiazdy koncertu były „nierzetelne, niecelowe i niegospodarne”. Co ciekawe, NIK wskazała, że wynagrodzenie Mel C było… dziewięciokrotnie niższe od wynagrodzenia zespołu”, który ostatecznie wystąpił.
Źródło: Onet