Orwell nadchodzi! Polskie służby mogą mieć wkrótce dostęp do naszych maili i wiadomości z komunikatorów
Polskie służby domagają się większych możliwości inwigilacji obywateli. Chcą mieć więc dostęp do naszych maili i wiadomości, jakie przesyłamy za pomocą komunikatorów.
Polskie służby chcą nas jeszcze lepiej poznać
Dziś coraz częściej komunikujemy się nie za sprawą połączeń telefonicznych, ale za pomocą komunikatorów czy maili. To problem dla służb, które chcą walczyć z przestępcami. W odpowiedzi na powyższe, rząd pracuje nad przepisami, które rozszerzą obowiązek udostępnienia naszych danych telekomunikacyjnych na żądanie służb takich jak np. ABW. W efekcie polskie służby mają mieć dostęp do e-maili, czatów i treści rozmów na komunikatorach typu Messenger czy WhatsApp. Co Wy na to?
Powyższe ma stanowić część ustawy „Prawo komunikacji elektronicznej” (to zastąpi „Prawo telekomunikacyjne”).
Służby mają mieć dostęp do informacji takich jak użytkownik, podmiot inicjujący połączenie, daty i godziny połączenia, rodzaj połączenia, lokalizacja urządzenia oraz czas trwania połączenia. Dane mają być przechowywane przez rok.
Dostęp do tych danych będą miały policja, ABW, SG, KAS, CBA czy SOP.
Nowe prawo nie będzie zgodne z unijnymi regulacjami
Problem w tym, że obecnie projektowane przepisy nie są zgodne z prawem UE. Rząd o tym wie. Wynika to z przesłanej do Sejmu opinii, którą napisała podsekretarz stanu w KPRM ds. Unii Europejskiej Karolina Rudzińska: „Ustanawiany przez państwa członkowskie obowiązek powszechnego i niezróżnicowanego przechowywania danych dotyczących korzystania przez użytkowników z usług komunikacji elektronicznej jest konsekwentnie uznawany przez TSUE za niezgodny z prawem UE. Przesądzono to w kilku sprawach dotyczących m.in. przepisów francuskich, belgijskich i niemieckich”.
– Ta zmiana drastycznie zwiększy ilość danych, do których w niekontrolowany sposób będą miały dostęp służby. Wystarczy przypomnieć sobie aferę związaną z Pegazusem, by zobrazować skalę możliwych nadużyć. Na dodatek nie wiadomo do końca, jacy przedsiębiorcy i jakie dane będą musieli przechowywać, bo pod hasłem „usług komunikacji interpersonalnej niewykorzystującej numerów” może kryć się wiele różnych usług – ostrzega zaś Wojciech Klicki, prawnik z Fundacji Panoptykon.
Źródło: DGP, bankier.pl