Leszek Miller pyta internautów o mocne trunki. Wszystko przez TEN zakład z Waldemarem Pawlakiem

Leszek Miller założył się z Waldemarem Pawlakiem o butelkę alkoholu, komu Andrzej Duda powierzy misję tworzenia rządu.
Wygrał.

Dwa tygodnie temu Leszek Miller podczas programu „Prezydenci i premierzy” w Polsat News, zaproponował Waldemarowi Pawlakowi polityczny zakład. Byli premierzy założyli się o to, kogo Andrzej Duda wyznaczy do misji tworzenia rządu.

Panie redaktorze, ja jestem gotów założyć się z panem senatorem Pawlakiem, że pan prezydent nie powierzy w pierwszym rzucie misji tworzenia rządu przedstawicielowi większości parlamentarnej, tylko przedstawicielowi PiS – powiedział Miller. Pawlak z kolei uważał, że taki scenariusz leży na stole i jest prawdopodobny.

Panowie uzgodnili, że stawka zakładu zostanie ustalona poza anteną. Dzisiaj już wiemy, że stanęło na butelce alkoholu. Wiemy również, że prezydent Andrzej Duda wyznaczył Mateusza Morawieckiego do misji tworzenia rządu. To oznacza, że Leszek Miller wygrał zakład.

Na biednego nie trafiło

Były premier poinformował w mediach społecznościowych o wygranym zakładzie. – Zastanawiam się, co wybrać: Johnnie’go Walker’a Blue Label za 1900 zł. butelka, czy może 25-letnią Chivas Regal za 1 670,00 zł? Ostatecznie wybieram koniak Remy Martin bowiem założyłem się publicznie z premierem Waldemarem Pawlakiem o to, jak zachowa się Duda. Stawką była butelka alkoholu – zaczął swój wpis Leszek Miller.

On twierdził, że zachowa się jak na państwowca przystało i wyznaczy na premiera Donalda Tuska mającego za sobą 248 głosów, ja zaś uważałem, że Duda jako wierny poddany Prawa i Sprawiedliwości wyznaczy Morawieckiego, który ma za sobą 194 głosy. Premier Pawlak przegrał. A ponieważ na biednego nie trafiło, a zakład był o butelkę alkoholu bez precyzowania jakiego, to się zastanawiam … – pisze były premier.

Po tym wstępie Leszek Miller podzielił się swoim spojrzeniem na sytuację polityczną z udziałem Andrzeja Dudy. Były przewodniczący SLD napisał, że Andrzejowi Dudzie „nie grozi żadna kariera międzynarodowa, szuka więc szansy w krajowej polityce”. Chodzi o przejęcie schedy po Jarosławie Kaczyńskim.

Dlatego nie mógł już w pierwszym kroku desygnować na premiera Donalda Tuska, bo zraziłoby to do niego cały PiS, który przecież formalnie wybory wygrał – uzyskał najlepszy wynik. (…) Desygnując Morawieckiego dopełni miary jego kompromitacji, ale sam „zachował twarz” – czytamy.

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *