Znamy coraz więcej szczegółów umowy koalicyjnej. W TEJ sprawie opozycja musi dogadać jak najszybciej

Trwają rozmowy koalicyjne KO, Trzeciej Drogi i PSL.
Znany jest już wstępny podział ministerstw wewnątrz przyszłej koalicji.

Podział ministerstw

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, KO, Trzecia Droga i Lewica wstępnie znany jest już podział ministerstw w przyszłej koalicji rządzącej. Pewne jest, że wicepremierem w rządzie Donalda Tuska będzie Władysław Kosiniak-Kamysz, który zostanie także ministrem obrony. W rządzie będzie też drugi wicepremier, Krzysztof Gawkowski z Lewicy. On również dostanie pod opiekę jeden z rektorów – chodzi o ministerstwo cyfryzacji.

Wstępnie rozdzielono też ministerstwa. Koalicjanci nie chcą zmieniać struktury rządu i utrzymają to, co dostaną w spadku po PiS.

Nowy podział resortów to ustawa, a ustawa to prezydent. Nie mamy żadnych gwarancji, że Andrzej Duda złożyłby pod zmianami podpis, a na starcie nie chcemy chaosu ani dodatkowego konfliktu, bo i tak będzie ciężko – wyjaśnia „Wyborczej” jeden z polityków opozycji.

Koalicja Obywatelska ma odpowiadać za MSWiA, resort sprawiedliwości, aktywów państwowych, finansów, zdrowia i kultury. Co ciekawe, jest plan, by podzielić ministerstwo nauki na dwa resorty.

Upewniamy się, czy to możliwe bez zmiany tzw. ustawy o działach administracji rządowej – mówi „Wyborczej” rozmówca z opozycji. W tym przypadku „połówka” edukacji trafi do Trzeciej Drogi.

PSL, poza ministerstwem obrony, otrzyma też resorty infrastruktury i rolnictwa. Polska 2050 – klimatu i ministerstwo spraw zagranicznych. Lewicy przypadnie cyfryzacja i sprawy społeczne.

Do reformy struktury rządu ma dość w trakcie kadencji. Póki co jest jasne, że rząd opozycji ograniczy liczbę sekretarzy i podsekretarzy w ministerstwach. Nowy rząd na pewno nie będzie tak liczny, jak gabinet Mateusza Morawieckiego, który liczy 110 ministrów i wiceministrów. PiS traktowało bowiem posady w ministerstwach jak polityczną walutę.

Dyskusje o marszałku

Przedstawiciele opozycji zapewniają, że rozmowy idą dobrze i zmierzają do szczęśliwego finału. Są jednak pewne sprawy, które wymagają głębszego przedyskutowania. Jedną z nich jest rola marszałka Sejmu. Pierwotnie mówiło się, że zostanie nim Szymon Hołownia. Nagle jednak padł pomysł, by swojego marszałka miała też Lewica i by stanowisko było rotacyjne.

To nie do końca podoba się Trzeciej Drodze, która uważa, że Lewica domaga się zbyt wiele, jak na swój wynik w wyborach. Ta jednak odpowiada, że Trzecia Droga to de facto dwie osobne partie – PSL i Polskę 2050 – które mają w nowym Sejmie podobną reprezentację do Lewicy. Jednak jeżeli po dwóch latach Hołownia odda fotel marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu, to Lewica będzie miała swojego marszałka i wicepremiera, PSL – wicepremiera, KO – premiera, a Polska 2050 zostanie z niczym. Sprawę trzeba pilnie dogadać, bo pierwsze posiedzenie Sejmu już 13 listopada i podczas głosowania nad wyborem marszałka koalicja musi pokazać jedność.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *