Trybunał Konstytucyjny chce wsadzić nowy rząd na minę. Sprawa dotyczy 5 mld zł
Trybunał Konstytucyjny mgr Julii Przyłębskiej chce wsadzić nowy rząd na minę. Sprawa dotyczy 5 mld zł dla emerytów.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Trybunał Konstytucyjny, bez opinii Sejmu, wyznaczył termin rozprawy w sprawie zaległych pieniędzy dla emerytów. Do tej pory ta kwestia była w TK była zamrożona, bo jej koszt to 5 mld zł. Problem dotyczy emerytów, którzy do niedawna tracili na przechodzeniu na emeryturę w czerwcu, bo mieli mniejszą tzw. waloryzację konta.
Jeśli ktoś odchodził na emeryturę w czerwcu, miał waloryzację roczną, a wszyscy inni mieli jeszcze dodatkowo kwartalną. „Czerwcowcy” tracili tutaj 200-300 zł. W 2021 r. przegłosowano ustawę, według której ktoś, kto odejdzie na emeryturę w czerwcu, już nie traci. Nowe regulacje mają zastosowanie do emerytów, którzy odchodzili na emeryturę po wejściu w życie nowej ustawy. Pominięto osoby, które odeszły na emeryturę w czerwcu w latach 2009-2019 r.
Rzecznik praw obywatelskich uznał, że ograniczenie nowych przepisów do emerytur z 2021 r. oraz na przyszłość jest niezrozumiałe.
Sąd Okręgowy w Elblągu w maju 2022 r. skierował w tej sprawie pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek w TK leżał 1,5 roku i nagle go wybudzono ze śpiączki.
Próba wsadzenia nowego rządu na minę
–Sprawa emerytur wymaga rozstrzygnięcia i uregulowania, jednak PiS i jego nominaci mieli na to 8 lat. Zamiast robić porządek w systemie ubezpieczeń społecznych, nie poradzili sobie z wieloma problemami. Teraz problemy te przechodzą na kolejny rząd. Wyrok TK można więc odbierać jako pakowanie nowego rządu na minę – mówi gazecie dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP.
Sprawa była odwlekana, bo ministerstwo rodziny kierowane przez Marlenę Maląg nie chciało wypłacać około 5 mld zł. W tej sprawie resort skierował specjalne pismo do TK w którym wskazuje na gigantyczne koszty ewentualnego wyroku.
–Prognozowane zwiększenie wydatków na emerytury z FUS w wyniku decyzji TK o wypłacenie wyrównań wyniosłoby w latach 2024-2033 2,8 mld zł. Do tego należy jednak doliczyć 1,5 mld zł wyrównań wypłacanych w roku 2024 oraz ponad 0,5 mld zł ustawowych odsetek. Razem więc koszty zmian to 4,8 mld zł – pisało ministerstwo.
– Oczywiście pieniądze się emerytom należą i dobrze że ludzie dostaną wyrównanie. Warto mieć jednak świadomość że mamy tu do czynienia z grą polityczną, której ofiarą padają emeryci – mówi dr Antoni Kolek. – To ma być cios wymierzony w przyszły rząd – dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza