Jednak nie Kaczyński? Andrzej Duda może sprawić niespodziankę ws. prestiżowego stanowiska
13 listopada zbierze się nowy Sejm, inauguracyjne obrady poprowadzi wskazany przez Andrzeja Dudę marszałek senior. Czy będzie to ktoś z PiS-owskiego tria Ryszard Terlecki, Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński?
Jednak nie Kaczyński?
Andrzej Duda postanowił, że nowy Sejm zbierze się po raz pierwszy w poniedziałek 13 listopada. Prezydent uznał, że „nie widzi potrzeby”, by skracać kadencję obecnego parlamentu, choć Sejm mijającej kadencji już się nie zbierze. Obrady Sejmu X kadencji poprowadzi tradycyjnie marszałek senior, którego wskaże prezydent. Spekulowano, że tego zaszczytu dostąpi ktoś z tria nestorów PiS, czyli Antoni Macierewicz (74 lata), Jarosław Kaczyński (73 lata) albo Ryszard Terlecki (74 lata).
Według ustaleń „Gazety Wyborczej” żaden z nich nie zostanie jednak wybrany. Nie jest wykluczone, że marszałek senior zostanie wybrany z obecnej opozycji. W kuluarach mówi się o członkach PSL – to Czesław Siekierski (71 lat) oraz 68-letni Władysław Teofil Bartoszewski.
Marszałek senior zablokuje przekazanie władzy?
Marszałek senior prowadzi inauguracyjne obrady, podczas których posłowie składają ślubowanie, a następnie wybierają nowego marszałka Sejmu. I na tym powinna kończyć się jego rola, ale w ostatnich dniach pojawiły się obawy, że jeżeli marszałkiem seniorem zostanie ktoś z wierchuszki PiS, to skomplikuje oddanie władzy.
Przedstawiono taki scenariusz – marszałek senior inauguruje obrady i po swoim zaprzysiężeniu, a przed zaprzysiężeniem posłów, ogłasza przerwę na czas nieokreślony. Bronisław Komorowski wspomina, że PiS kombinowało w podobny sposób w 2007 roku. Po przegranych przez partię Kaczyńskiego przedterminowych wyborach obrady nowego Sejmu inaugurował Zbigniew Religa.
– Było to już po zaprzysiężeniu posłów, gdy niespodziewanie klub Prawa i Sprawiedliwości poprosił o przerwę – opowiada „Wyborczej” Komorowski. – Przerwa się przedłużała, a po pewnym czasie marszałek Religa wrócił na salę i dokończył procedury wyboru marszałka. Potem powiedział mi, że ze strony kolegów z klubu były mocne naciski, aby ogłosił przerwę w obradach izby – relacjonuje były prezydent.
Czarny scenariusz
Przed czarnym scenariuszem przestrzegał niedawno były minister rolnictwa Artur Balazs.
– Jeżeli prezydent tego nie zrobi, to znaczy, że uruchamia grę wokół pierwszego posiedzenia Sejmu i wtedy wszystko może się dziać, łącznie z tym, że pierwsze posiedzenie Sejmu nie wyłoni marszałka – zaczął kreślić scenariusz. – To możliwy scenariusz, że marszałek senior przełoży posiedzenie o kilkanaście czy kilkadziesiąt dni, że to będzie trwało i że wokół wyniku wyborów, który jest absolutnie przesądzony, będzie dalej się odbywała gra – dodał.
– Ale nie ma takiego uprawnienia. Ma otworzyć obrady i tyle. Przerwę trzeba przegłosować. A jak sobie pójdzie (sic!) to obrady wznowi kolejny marszałek senior – najstarszy na sali – skomentował w odpowiedzi Marek Łapiński, były Marszałek Województwa Dolnośląskiego.
Ale nie ma takiego uprawnienia. Ma otworzyć obrady i tyle. Przerwę trzeba przegłosować. A jak sobie pójdzie (sic!) to obrady wznowi kolejny marszałek senior – najstarszy na sali.
— Marek Łapiński 🇵🇱 (@MarekLapinski) October 23, 2023