Marek Suski chciał być miły, ale zaliczył kuriozalną wpadkę. „Ja pozdrawiam tutaj tatę pani”
Marek Suski chciał być miły i uprzejmy wobec kobiety z PSL-u, ale zaliczył wpadkę. W TVP Info trwa festiwal namawiania PSL-u na koalicję.
To już tydzień trwają zaloty PiS-u wobec PSL-u. Na Nowogrodzkiej wymyślili genialny plan na przyciągnięcie ludowców. Położono na stole tekę premiera dla Władysława Kosiniaka-Kamysza, kilka spółek Skarbu Państwa i niezliczone fuchy w państwowych firmach. Gdyby lider ruchu ludowego się ociągał, to może nawet liczyć na PiS-owskie poparcie w wyborach prezydenckich.
W PSL-u mają wywalone na wszystkie oferty krążące po mediach. Po mediach, bo jak wczoraj zdradził Kosiniak-Kamysz, PiS tylko chodzi i opowiada o propozycjach, ale do tej pory żadnej mu nie złożył. Pewnie dlatego, że taka misja jest skazana z góry na porażkę.
W PSL-u cały czas są żywe wspomnienia z wypowiedzi polityków PiS, którzy planowali unicestwienie tej formacji. Eurodeputowana Beata Mazurek nawoływała do wyeliminowania ruchu ludowego z życia publicznego. PiS ciął równo z trawą PSL-owców w agencjach rolniczych, podkupywał im ludzi, podejmował próby pozbawienia ich klubu parlamentarnego. W kadencji 2015-2019 nie pozwolono, by Ludowcy mieli wicemarszałka Sejmu.
Zaloty w TVP
PSL już dawno dał do zrozumienia PiS-owi, żeby przestali im zawracać głowę. Nie przeszkadza to jednak rządowym mediom w rozpisywaniu się nad różnymi scenariuszami, pozwalającymi na utrzymanie władzy. Oczywiście z PSL-em. W TVP Info cały czas trwa festiwal namawiania PSL-u na koalicję.
W programie „O co chodzi” na antenie TVP Info gościli Marek Suski z PiS i Agnieszka Kłopotek z Trzeciej Drogi. Polityk PiS zapewniał, że współpraca z PSL-em jest jak najbardziej możliwa.
–Ja wiem, że podczas kampanii wyborczej wszyscy wszystkich mocno krytykują, ale po wyborach trzeba wziąć odpowiedzialność za państwo i patrzeć, które programy i z kim można realizować – mówił i zaczął poddawać w wątpliwość sens koalicji PSL-u z KO i Lewicą. – Czy w związku z tym PSL nie będzie swego rodzaju niewolnikiem lub zakładnikiem tej koalicji, a polski rolnik nie stanie się ofiarą? – dywagował.
Potem Suski pozdrawia ojca posłanki Kłopotek, przytaczając jakieś story, jak to z szanownym ojcem pani posłanki rozmawiał, bo się od dawna znają. Posłanka Kłopotek odpowiada, że poseł Kłopotek to… jej mąż, nie ojciec.
No to zagadał.
— Wojciech Kussowski (@Vojtekus) October 23, 2023
–Jeśli PSL na poważnie chce bronić interesów polskiej wsi, to powinno zastanowić się, z kim to jest możliwe. Możliwe jest z Prawem i Sprawiedliwością – nie przestawał Marek Suski.
Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego tak się rozpędził, że zaczął opowiadać o byłym pośle PSL-u Eugeniuszu Kłopotku. – Ja pozdrawiam tutaj tatę pani. Pamiętam, jak był posłem, bardzo często wypowiadał się w sposób propolski, a gdy przychodziło do głosowania, to musiał podnosić rękę z całą koalicją – mówił.
Agnieszka Kłopotek wysłuchała całego wywodu Marka Suskiego i wytknęła mu błąd. – Małe sprostowanie, panie pośle. Nie tatę, tylko męża. Eugeniusz Kłopotek jest moim mężem – powiedziała z uśmiechem. – Bardzo przepraszam, proszę męża pozdrowić – odpowiedział z głupią miną.
Źródło: Twitter, Interia.pl, TVP