W PiS już się obwiniają o wyborczą klęskę. „Idź już sobie i daj nam spokój”
Pierwsze spięcia w obozie PiS po przegranych wyborach. W rolach głównych wystąpili Norbert Maliszewski i Paweł Rybicki.
Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica uzyskały wyniki wyborcze pozwalające na zmontowanie koalicji dysponującej większością sejmową w sile 248 mandatów. PiS musi się zadowolić 194 posłami, a Konfederacja o 18. Finał jest taki, że najpóźniej w połowie grudnia powstanie nowy rząd. Czemu tak? Prezydent zapewne powierzy misję tworzenia rządu komuś z PiS-u, a to wydłuży całą procedurą wyłonienia nowego gabinetu.
W trakcie kampanii wyborczej Nowogrodzka musiała wymienić szefa sztabu wyborczego, który był przedmiotem wewnątrzpartyjnej rozgrywki. Europoseł Tomasz Poręba podał się do dymisji, a na jego miejsce wskoczył eurodeputowany Joachim Brudziński. Oficjalnym powodem roszady było nieprzygotowanie przez sztab Poręby odpowiedzi na marsz 4 czerwca. Nieoficjalnie trwała zakulisowa walka, co akurat nie dziwi w przypadku tego ugrupowania.
Teraz wchodzimy w etap rozliczeń w ustępującym obozie władzy. Publiczne pranie brudów już trwa, co we wtorek dało się zauważyć również na platformie X. Kontekst? Jeszcze przed wyborami szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski przekonywał, że celem partii jest, aby 8 mln „patriotów” poszło do urn.
Maliszewski na antenie Polskiego Radia mówił też (już po wyborach), że „wynik ostateczny wyborów będzie bliski wynikowi late poll”. I dodawał, że ewentualne negocjacje wśród ugrupowań opozycyjnych nie będą proste, a dla PiS kluczowy jest zwłaszcza wynik Trzeciej Drogi.
Jego wypowiedzi na platformie X przypomniał Paweł Rybicki, który przed laty odpowiadał za kampanię Andrzeja Dudy w serwisach społecznościowych.
– Nie jest tajemnicą, że Maliszewski promował się na wielkiego eksperta i twórcę rządowych strategii. Może więc wyjaśni nam, czemu nie przewidział w minimalnym stopniu tego, co się wydarzyło? A może – znając jego liczne wypowiedzi sprzed lat (ale nie tak dawnych lat), Maliszewskiemu bynajmniej nie zależało na dobrym wyniku PiS?” – napisał Rybicki, podkreślając, że PiS nie zdobył 8 mln głosów, a jedynie 7,5 mln.
– Kierownictwo (partii – przyp. red.) otrzymało wiele notatek alertowych na temat zagrożenia powtórką sytuacji z 2007 roku (i to wiele w ciągu ostatniego miesiąca)”, ale „takich rzeczy nie pisze się publicznie” – odpowiedział Maliszewski.
– Norbert, przestań w końcu używać 'my’, nie jesteś żadnym naszym obozem, tylko człowiekiem, który przykleił się do władzy PiS po tym, jak przez wiele lat PiS krytykował. Nie ty jeden, niestety, i stąd między innym obecna sytuacja. Idź już sobie i daj nam spokój – zripostował Rybicki.
Kierownictwo otrzymało wiele notatek alertowych na temat zagrożenia powtórką sytuacji z 2007 roku (i to wiele w ciągu ostatniego miesiąca). Natomiast takich rzeczy nie piszę się publicznie, gdyż przez takie nieodpowiedzialne zachowanie obóz traci, zwłaszcza w takim momencie. https://t.co/Wtqf5mvuKl
— Norbert Maliszewski (@nmaliszewski) October 16, 2023
Norbert, przestań w końcu używać „my”, nie jesteś żadnym naszym obozem, tylko człowiekiem, który przykleił się do władzy PiS po tym, jak przez wiele lat PiS krytykował. Nie ty jeden, niestety, i stąd między innym obecna sytuacja. Idź już sobie i daj nam spokój. https://t.co/3pNUop4hPn
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) October 16, 2023
Źródło: Wp.pl