Marek Suski zamartwia się wynikami wyborów na antenie TVP. „Zło zwyciężyło w Polsce”
To już oficjalne: PiS wygrało tegoroczne wybory, ale nie wywalczyło samodzielnej sejmowej większości. Najprawdopodobniej Polską będzie rządziła koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. – Tymczasowo zło zwyciężyło w Polsce – zamartwia się Marek Suski.
PiS wygrywa, ale przegrywa
Poznaliśmy oficjalne wyniki tegorocznych wyborów parlamentarnych. PiS osiągnęło gorzkie zwycięstwo, wywalczyło 35,38 proc. głosów, co przełożyło się na zaledwie 194 mandaty. Na Koalicję Obywatelską zagłosowało 30,7 proc. wyborców, Trzecią Drogę – 14,4 proc., a Lewicę – 8,61 proc., co daje koalicji tych partii 248 mandatów (157 KO, 65 TD i 26 Lewica). Do Sejmu weszła też Konfederacja z 7,16 proc. poparcia i 18 mandatami. Wszystko wskazuje na to, że władzę w Polsce przejmie obecna opozycja. Marek Suski jest bardzo zmartwiony takim scenariuszem.
Suski zmartwiony
Suski był we wtorkowy ranek gościem Michała Rachonia w programie „Jedziemy” na antenie TVP Info. W głosie posła-artysty, na którego obliczu zazwyczaj prezentuje się rozmarzony uśmiech, tym razem słychać było smutek.
– Ja zawsze jestem optymistą, choć tymczasowo zło zwyciężyło w Polsce – przyznał zmartwiony Suski. Rachoń podpytywał go o ewentualny sojusz PiS z inną partią, która weszła do Sejmu. W kulisach Nowogrodzkiej mówi się, że kierownictwo partii zapałało nagle równie gwałtownym, co ciepłym uczuciem do PSL.
– No jest tylko jedno ugrupowanie z którym PiS może wejść w koalicję. A co do innych ugrupowań. Jak słyszeliśmy po zwycięstwie skandowali, że nas kochają z tym, że taką miłością patologiczną (chodzi o okrzyki „J***ć PiS – red.). To będzie to bardzo trudne – mówił Suski. – PSL zawsze pytane przed wyborami, odpowiadało: wygra nasz przyszły koalicjant. Ja takiej propozycji jednak nie usłyszałem – dodał poseł-artysta. Choć jak wspomniał, jest z natury optymistą, musiał spojrzeć prawdzie w oczy.
– Najprawdopodobniej przechodzimy do opozycji – przyznał. – Może zdarzy się jakieś otrzeźwienie wśród niektórych na opozycji, ale rzeczywiście najprawdopodobniej faktycznie będziemy demokratyczną opozycją. Będziemy zadawać trudne pytania, choć nie oczekujemy specjalnie, że otrzymamy odpowiedzi. Te wybory były po to, aby takie pytania nie padały – dodał Marek Suski. Podkreślił, że spodziewa się, iż prezydent zwoła posiedzenie nowego parlamentu już po 11 listopada.
– Myślę, że to będzie ten mniej więcej ostatni termin. Mamy 11 listopada, myślę, że prezydent nie zwoła wcześniej parlamentu, żeby jeszcze ten rząd, który jest rządem patriotycznym, kochającym Polskę mógł przeprowadzić obchody naszego święta niepodległości, a później zobaczymy – powiedział Marek Suski.