Tajemnicza nieobecność na wieczorze wyborczym PiS. Gdzie podział się ważny polityk Zjednoczonej Prawicy?
PiS teoretycznie wygrało wybory, ale bez sejmowej większości gorzki to „triumf”. Mimo to Jarosław Kaczyński podczas wieczoru wyborczego obwieścił światu zwycięstwo. Nie słuchał tego pewien ważny polityk Zjednoczonej Prawicy.
Wielki nieobecny
Gdy media zaprezentowały wyniki exit poll, szczerą radość widać było w sztabach opozycyjnych. Politycy PiS prezentowali raczej wymuszone uśmiechy. Nic dziwnego – Kaczyński i spółka teoretycznie wygrali z 36,8 proc. głosów, ale po przeliczeniu na mandaty okazało się, że ekipie z Nowogrodzkiej brakuje do samodzielnej większości 31 mandatów. Mimo to Jarosław Kaczyński obwieścił światu zwycięstwo. Co ciekawe, wystąpienia prezesa nie słuchał Zbigniew Ziobro.
Ministra sprawiedliwości próżno było szukać na wieczorze wyborczym PiS. Gdy przemawiał Kaczyński, za jego plecami stali Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Ryszard Czarnecki, Mariusz Błaszczak czy Joachim Brudziński. Lider Suwerennej Polski obok prezesa się nie stawił. Co ciekawe, po pokazaniu wyników exit pola, Ziobro nie publikował też żadnych treści, komentarzy w mediach społecznościowych.
Ziobro głosował w Rzeszowie
Ziobro oddał swój głos w Rzeszowie i opublikował fotkę z tego zdarzenia.
Głos oddany. Komisja wyborcza w Rzeszowie. pic.twitter.com/oM3UT4ioUs
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) October 15, 2023
– Biorąc pod uwagę, że świat staje się coraz bardziej niebezpieczny, brutalna wojna, która właśnie wybuchła między Izraelem a Palestyną mogąca mieć reperkusje dla całego świata, zwłaszcza w tej części Europy, to wszystko sprawia, że Polacy muszą być świadomi swoich praw i obowiązków i uczestniczyć w wyborach. Od ich decyzji dużo zależy jak będzie wyglądała Polska w tym trudnym i coraz mniej bezpiecznym świecie – mówił po wyjściu z lokalu wyborczego.
W poniedziałek rano opublikowano wstępne wyniki wyborów late poll. Nie różnią się one wiele od tego, co zobaczyliśmy w niedzielę o godz. 21. Według wyników late poll PiS zdobywa 36,6 proc. głosów, KO może liczyć na 31 proc. poparcia. Na Trzecią Drogę zagłosowało 13,5 proc. wyborców, a na Lewicę – 8,6 proc. Konfederacja zdobyła zaś 6,4 proc. głosów Polaków.
To oznacza, że Kaczyński i spółka zgarniają ok. 200 mandatów, o wiele za mało, by liczyć na samodzielną większość w Sejmie. Demokratyczna opozycja ma w tej chwili ok. 248 mandatów.