Nie milkną echa niesławnej imprezy w Dąbrowie Górniczej. Ujawniono szokujące nagranie. „Przyjedźcie, on nie oddycha!”
Nie milkną echa niesławnej imprezy, którą zorganizował Tomasz Z., jeden z księży w parafii w Dąbrowie Górniczej. Ujawniono nagranie zgłoszenia telefonicznego z prośbą o przybycie służb ratunkowych do nieprzytomnego mężczyzny.
Ujawnione nagranie
Przypomnijmy – do zdarzenia doszło w nocy z 30 na 31 sierpnia. Tomasz Z., ksiądz z Dąbrowy Górniczej, zorganizował imprezę, na którą zaprosił żigolaka. Zabawa wymknęła się spod kontroli, jeden z uczestników zasłabł, drugi został wyrzucony i to właśnie on zadzwonił do służb.
Portal „Fakt” dotarł do nagrania, na którym słychać to zgłoszenie. Zgłaszający jest pod wpływem alkoholu i środków psychotropowych, ale z jego relacji łatwo zrozumieć grozę sytuacji.
– Tam jest chłopak, który leży na łóżku. Nie, bo to było… To jest Dąbrowa Górnicza. Niech pan mnie wysłucha, to był taki, no, rozbierany… no gej party… Wie pan, o co chodzi, jest pan człowiekiem… – mówił zgłaszający. – On się tak naćpał… A oni mi powiedzieli, że nie wolno jego ruszyć! Ja im mówię, sprawdźcie, ja mu głowę unosiłem, a jemu piana szła z ust… Oni mówią, że jest żywy…. On teraz umrze, on ma 27 lat… – dodał przerażony mężczyzna. Jak relacjonował, uczestnicy imprezy „pili normalnie”, a „kolega się majtnął”.
– Teraz charczy już. On się już w tym momencie nawet dusi. Ja bym podjął reanimację, ale tam nie mogę wejść, ja nie wiem co się dzieje… – relacjonował operatowi zgłaszający. – Jak to się mówi majgnął się. Ja tu czekam, przyjedźcie, przyjedźcie żesz! On umrze, on już nie oddycha! Przyjedźcie po niego, on umrze ja chcę mu pomóc, przyjedźcie żesz! – apelował do operatora. Ostatecznie na miejsce przybyły służby. Mężczyzna, który zasłabł, został odwieziony do dąbrowskiego szpitala na SOR. Według ustaleń „Faktu” po udzieleniu pomocy wypisał się ze szpitala na własne żądanie.
Tomasz Z. zabiera głos
Po pewnym czasie głos, w formie oświadczenia, zabrał też sam zainteresowany, organizator feralnej imprezy, Tomasz Z. Przebywa on na urlopie w Turcji, ale wysłał oświadczenie do redakcji „Gazety Wyborczej”.
– Od ponad tygodnia nie milkną echa skandalu wywołanego przez media dotyczące mojej osoby i rzekomych skandalicznych wydarzeń mających miejsce w moim mieszkaniu przy parafii w Dąbrowie Górniczej. W związku z tym oświadczam, że kwestionuję wszelkie ustalenia prasy i mediów, w szczególności powtarzane wciąż i powielane na różne sposoby informacje dotyczące liczby księży mających przebywać w moim mieszkaniu i braniu udziału w opisywanych przez media wydarzeniach – napisał ks. Tomasz Z. – Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy z coraz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej to nie było by w ogóle sprawy – dodał organizator niesławnej imprezy.
Źródło: Fakt