Jest prawomocny wyrok sądu ws. Bąkiewicza. Kandydat PiS nie może się z tym pogodzić. „Nie interesują mnie konsekwencje”
Jest ostateczna decyzja sądu w sprawie Roberta Bąkiewicza. Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił zażalenie narodowca na wyrok pierwszej instancji. – To przesądza o tym, że Robert Bąkiewicz jest kłamcą wyborczym – mówi poseł KO Konrad Frysztak.
Bąkiewicz i proces wyborczy
Nie tak wyobrażał sobie przebieg kampanii wyborczej Robert Bąkiewicz. Narodowiec zaatakował na antenie Radia Radom swojego rywala z Radomia, posła KO Konrada Frysztaka i w efekcie nadział się na proces w trybie wyborczym. Bąkiewicz mówił w radiu, że Frysztak stwierdził, iż „polską suwerenność można sprzedać za dwie trybuny pobudowane na stadionie w Radomiu”. Polityk KO stanowczo podkreślił, że takich słów nie wypowiedział, a przypisując mu je, kandydat Suwerennej Polski dyskredytuje go w oczach wyborców. Postanowił złożyć protest wyborczy.
Sąd Okręgowy w Radomiu nakazał Bąkiewiczowi przeproszenie ubiegającego się o reelekcję posła KO Konrada Frysztaka oraz zamieszczenie w ciągu 24 godzin sprostowania w lokalnym radiu i na swoich profilach w mediach społecznościowych. Bąkiewicz ma też wpłacić 3 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Bąkiewicz oświadczył, że nie podporządkuje się tej decyzji sądu i chętnie zamieni ją na… więzienie.
Ostateczna decyzja
Nic nie pomogło zażalenie – Sąd Apelacyjny w Lublinie je odrzucił, postanowienia Sądu Okręgowego pozostają w mocy.
– To postanowienie sądu drugiej instancji, Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który ostatecznie i prawomocnie przesądza o tym, że Robert Bąkiewicz jest kłamcą wyborczym; skłamał, wkładając mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem – przekazał na konferencji prasowej Konrad Frysztak. Polityk KO skomentował też deklarację Bąkiewicza, że woli iść do więzienia, niż przepraszać posła opozycji.
– W tym postanowieniu nie da się tego zamienić; pan Bąkiewicz nie pójdzie ani do aresztu, ani do więzienia. Wierzę, że te pieniądze zapłaci, a sprostowanie i przeprosiny opublikuje – powiedział Frysztak.
Bąkiewicz nie akceptuje wyroku sądu.
– Kasta sędziowska po raz kolejny pokazała, że łamie wolność słowa i obowiązujące w Polsce prawo. To jest skandal, że sędziowie włączają się w ten sposób w spory polityczne, pokazując, że nie są bezstronni i realizują politykę, która jest wymierzona w Polskę – tak narodowiec skomentował decyzję Sądu Apelacyjnego. Po raz kolejny oświadczył, że nie podporządkuje się wyrokowi.
– Tak naprawdę nie interesują mnie konsekwencje, dlatego że jest to mój protest przeciwko sądowemu bezprawiu – stwierdził.
Źródło: TVN24