„Zielona Granica” nie dla licealistów. Rodzice zrobili aferę, dyrektorka: pójdziemy po wyborach
Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu mieli iść do kina na „Zieloną Granicę”. Ale do akcji wkroczyli rodzice.
Polityczni recenzenci
22 września w piątek swoją premierę w kinach w (prawie) całej Polsce miała „Zielona Granica” Agnieszki Holland. Oczywiście kilka tygodni wcześniej do sieci trafił zwiastun filmu opowiadającego o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej z perspektywy uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. I wywołał spore poruszenie, a mówiąc bardziej obrazowo: wycie na prawicy. W pierwszej linii krytyków produkcji stanęli m.in. Krystyna Pawłowicz, Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda.
– Jest mi przykro z tego powodu, że taki film jest realizowany, który – jak słyszałem – w zdecydowany sposób oczernia polskich funkcjonariuszy. Czytałem wręcz taką opinię, że pokazuje ich jak niemal sadystów.
A to są ludzie, którzy wykonują swoje obowiązki; którzy wykonują zadania; którzy strzegą granicy Rzeczypospolitej Polskiej i bezpieczeństwa Polaków – mówił w TVP Info prezydent.
– Film jest przygotowaniem do zburzenia ogrodzenia i do zgody na relokację. Tak to trzeba odbierać na płaszczyźnie politycznej – powiedział w piątek Kaczyński na specjalnej konferencji prasowej. Jego zdaniem film ma pokazać, że obrona polskiej granicy „to jedno wielkie przestępstwo”, a jego reżyserkę Agnieszkę Holland i „jej środowisko” charakteryzuje „nienawiść do własnej ojczyzny”.
„Zielona Granica” nie dla uczniów
Na film mieli się wybrać uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Ale plany się zmieniły. – Rodzice zrobili aferę, że kategorycznie się sprzeciwiają, bo „Zielona granica” jest antypolska i młodzież nie może takiego filmu oglądać. Używali takich samych argumentów, jak Zbigniew Ziobro czy Przemysław Czarnek – powiedział rozmówca serwisu opolska360.pl
Wiecie, co jest najzabawniejsze? Mówimy tu o LICEUM, o dorosłych ludziach, bo za takich też trzeba uważać 16-latków. I nagle do akcji wkraczają rodzice. No, kabaret!
Ale wróćmy do Kędzierzyna-Koźla. Wyjście do kina zablokowała część rodziców, która związana jest ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości. Jeden z rodziców zarzucił placówce, że ta niepotrzebnie cenzuruje kulturę. Co na to szkoła?
– To wyłącznie moja decyzja. Wiem, jakie są reperkusje, została dorobiona do tego polityka, a ja niejako zostałam w to wkręcona – powiedziała dyrektora Katarzyna Arciszewska-Stępień. – Na „Zieloną granicę” pójdziemy, ale po wyborach. Zdecydowałam, że pójdą ci uczniowie, którzy chcą – dodała.
Coś na się wydaje, że jakby to był film o papieżu albo „Wyklętych” to byłby to seans obowiązkowy. Co innego film, przez który Kaczyński udławił się popcornem.
Źródło: o2.pl, fot. Depositphotos.com
2 Odpowiedzi na „Zielona Granica” nie dla licealistów. Rodzice zrobili aferę, dyrektorka: pójdziemy po wyborach
Ja pierdziele Piotrus jestes juz nudny, nie umiesz sam nic wymyslec tylko powtarzasz to co mowi zgorzknialy starzec i jego towarzystwo wzajmnej adoracji? Chlopie wez kobiete na wczasy, spaceruj po plazy, zajmnij sie swoim zyciem i przestan byc zenujacy , to juz jest smutne 🙁
Papuga ryżego nazywa krytykę upadłej reżyserki wyciem. Czyż to nie przejaw degeneracji, jednocześnie uwiądu szarych komórek. Nawiasem mówiąc, musi być bardzo źle z frekwencją na tym antypolskim ścieku, skoro trzeba organizować szkolne projekcje.