Ile nad tym kombinował? Czarnek wymyślił nowe przezwisko dla opozycji. „Dla mnie to są…”
Dzień bez ataku na opozycję przez przedstawicieli PiS to dzień stracony. Tym razem popis dał Przemysław Czarnek, który wymyślił nawet nowe przezwisko dla politycznych oponentów.
Przemysław Czarnek był gościem Radia Wnet. Tematem rozmowy z ministrem edukacji były zbliżające się wybory parlamentarne. Jako że wciąż nie znamy list PiS, Czarnka zapytano, czy będzie jedynką partii rządzącej w Lublinie.
– Tego nie wiemy. Zobaczymy, jakie będą „jedyneczki”, już niebawem – odparł Przemysław Czarnek. Stwierdził przy tym, że tegoroczne listy PiS będą „najsilniejsze w historii”, zapowiedział, że znajdzie się na nich „sporo nowych twarzy”.
Minister edukacji zdradził też, że program PiS ma zostać zaprezentowany „gdzieś około pierwszej połowy września”. Jest to plan perspektywiczny, na cztery czy nawet osiem lat do przodu.
– Będziemy w szczegółach prezentować to, co chcemy Polakom zaoferować. Tym się różnimy od opozycji, która – jak mówił Robert Biedroń – nie spotkała się od miesięcy i nawet minimum programowego nie ma – mówił Czarnek. Stwierdził, że program będzie „jednym z mocnych strzałów”, który spowoduje „dominację w kampanii”.
W kontekście list wyborczych Czarnek został zapytany, czy z ramienia PiS startować będą celebryci, jak na przykład gwiazda TVP Magdalena Ogórek. Minister odparł, że „celebrytów trzeba szukać na listach Platformy Obywatelskiej”.
– Tam jest ich mnóstwo. Jak się nie ma programu, to się stawia na celebrytów, którzy sami programu też nie mają, tylko są znani z tego, że są znani – mówił szef MEiN i zapowiadał, że na listach PiS znajdą się „ludzie, którzy biorą odpowiedzialność za powiaty, za gminy, za poszczególne województwa, za sektory gospodarki, płaszczyzny polityki państwa”.
W dalszej części rozmowy Czarnek przekonywał, że „opozycja nie ma nic wspólnego z demokracją”. Wymyślił nawet nowe przezwisko dla swoich oponentów politycznych. Nazwał opozycję „totalitarsami”. Nie dość, że minister, to jeszcze słowotwórca, brawo! Dziennikarz dopytał nawet, czy nie chodzi mu o słowo „totalna”, ale Czarnek został przy swoim.
– Totalnej, totalitarnej – dla mnie to jest wszystko jedno. To są totalitarsi, naprawdę. To są ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z demokracją, mówię o politykach opozycji, którzy nie mają nic wspólnego z praworządnością, z tolerancją, z wolnością słowa i mediów. Dla mnie totalitarsi – powiedział Czarnek.