Pracownik TVP próbował kozaczyć w Sejmie, ale trafił na Katarzynę Lubnauer. Posłanka szybko ustawiła go do pionu

Katarzyna Lubnauer dała do wiwatu pracownikowi TVP. To kolejny przypadek ustawiania do pionu rządowych funkcjonariuszy.

Wirtualna Polska opisuje konferencję prasową, na której pojawili się Katarzyna Lubnauer i Robert Tyszkiewicz z Koalicji Obywatelskiej. Spotkanie z dziennikarzami dotyczyło serii zastanawiających wypadków na kolei. Chodzi o nadawanie sygnału radio-stop.

Pod koniec konferencji pracownik telewizji z nazwy publicznej chciał zadać pytanie niezwiązane z poruszonym tematem. – Pan senator Marek Borowski powiedział kilka dni temu w wywiadzie, że za czasów PiS  lepiej się żyje materialnie, niż za rządów PO-PSL… – zaczął, ale nie zdążył dokończyć.

– Wie pan co, ja nie mam w zwyczaju komentować niczego telewizji, która za pieniądze publiczne robi kampanię jednej tylko partii, Prawu i Sprawiedliwości, i wydaje na to 2 mld i 700 mln zł rocznie.

I zauważmy jedną rzecz, że nie zadaje pan pytania np. o listy PiS, których w dalszym ciągu nie znamy, a mimo to są zbierane pod nimi podpisy, nie zadaje pan pytań o afery PiS, tylko zadaje pan pytania o wypowiedzi polityków opozycji – odparowała wzburzona Katarzyna Lubnauer.

Dodała, że pracownik TVP powinien wiedzieć, że jest utrzymywany z publicznych pieniędzy i powinien wiedzieć, czym jest służba publiczna dla obywateli.

Szczerba i Joński

Jednym z najgłośniejszych wydarzeń sejmowych ostatnich dni na linii Platforma Obywatelska – pracownicy TVP, było skompromitowanie przez Michała Szczerbę i Dariusza Jońskiego funkcjonariusza mediów publicznych.

Mężczyzna pokazał standardy jakie panują w rządowej telewizji, bo był nieprzygotowany do rozmowy. Sytuacja wyglądała tak, jakby przed chwilą dostał smsa z centrali z pytaniem, ale ktoś zapomniał napisać mu nazwiska wiceministra infrastruktury.

– Jeden wiceminister w latach 2013-2015 – zaczął pracownik TVP. – Ale jaki minister? O czym Pan mówi? Ale jaki wiceminister? – dopytywali Szczerba z Jońskim. – To nie ma znaczenia. Nazwisko przytoczę w materiale – palnął i wywołał tym poselską salwę śmiechu.

– Czyli pan jest nieprzygotowany? – zapytał Joński. Rosły mężczyzna nie zareagował i zaczął opowiadać o „jednym mieszkaniu i dwóch osobach”. – Ale jaki wiceminister, bo ja nie wiem – ponownie zapytał poseł. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Wirtualna Polska

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *