„Pani redaktor, pani redaktor…”. Posłanka PiS na długo zapamięta TO spotkanie z Justyną Dobrosz-Oracz
Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz jest znana z tego, że zadaje politykom trudne pytania. Tym razem za cel obrała zastępczynię rzecznika PiS, Urszulę Rusecką. Zapytała ją o to, co stanie się, gdy październikowe referendum okaże się nieważne.
Co z referendum?
Przypomnijmy, że w czwartek Sejm przegłosował referendum. To odbędzie się 15.10.2023 r., czyli w dniu wyborów do Sejmu i Senatu. Polakom zadane zostaną 4 mocno polityczne pytania. Za przyjęciem uchwały głosowało 234 posłów, przeciw było 210. Jedynie siedmiu parlamentarzystów Konfederacji wstrzymało się.
Justyna Dobrosz-Oracz postanowiła zapytać zastępczynię rzecznika PiS Urszulę Rusecką o to, co się stanie, jeżeli w październikowym referendum weźmie udział mniej niż połowa uprawnionych do głosowania. Innymi słowy, jakie będą konsekwencje tego, że głosowanie będzie nieważne.
– Jeśli referendum nie będzie ważne, to będzie porażka PiS-u? — zapytała dziennikarka.
Polityk PiS nie chciała jasno odpowiedzieć na pytanie.
– Referendum to jest święto demokracji — stwierdziła tylko Rusecka.
Dobrosz-Oracz nie poddawała się i nadal pytała, czy zbyt niska frekwencja będzie uznana za porażkę PiS.
– Nie. Polacy będą decydować w sprawach najważniejszych i temu ma służyć referendum. To są ważne tematy. (…) My oddajemy głos Polakom – nadal tłumaczyła posłanka PiS.
Dziennikarka pytała więc dalej. Teraz o referendum w sprawie edukacji.
– W tym momencie mamy cztery pytania referendalne. Bardzo ważne dla wszystkich Polaków. Dla Polaków najważniejsze jest bezpieczeństwo, bo mamy złą sytuację za naszą wschodnią granicą. (…) Oddajmy głos Polakom, bo Polacy muszą czuć się bezpieczni — dodała na odchodne posłanka.
Jeśli referendum nie będzie ważne to będzie porażka @pisorgpl ? Zastępczyni rzecznika partii nie pozostawia złudzeń.
Wideo Justyny Dobrosz-Oracz. pic.twitter.com/CrFVxYqpjU— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) August 18, 2023
Kontrowersyjne referendum PiS
O co chodzi w październikowym głosowaniu? Opozycja uważa, że referendum to tylko próba wspomagania kampanii wyborczej PiS i nie chodzi o to, że Nowogrodzka faktycznie chce poznać zdanie Polaków. Może tak być, bowiem już teraz widać, że partia Jarosława Kaczyńskiego stara się wykorzystać referendum w dość cyniczny sposób, promując swoje poglądy i atakując przy okazji PO.
Donald Tusk otwarcie „unieważnił” już referendum, sugerując, że to nie ma wielkiego sensu.
Źródło: Onet, Twitter