Tomasz Sianecki w kłopotliwej sytuacji. Wszystko przez telefon pani Marii do „Szkła kontaktowego”
Prowadzący program TVN24 „Szkło kontaktowe” nie mają od maja lekko. Do studia zadzwoniła teraz pani Maria z Łodzi. Za jej sprawą wrócił temat Krzysztofa Jaconia i Krzysztofa Daukszewicza.
Krzysztof Jacoń vs. Krzysztof Daukszewicz
Przypomnijmy, że w maju w „Szkle…” Daukszewicz zażartował w mało wybredny sposób.
— A jakiej płci on dzisiaj jest? — zapytał na antenie, myśląc o Jaconiu. Było to nawiązanie do transfobicznych wypowiedzi polityków PiS. Problem w tym, że Jacoń ma transpłciowe dziecko.
W efekcie afery, jaka wtedy wybuchła, satyryk odszedł z programu. Sprawa przycichła. Do wtorku 15 sierpnia. Wtedy do programu zadzwoniła pani Maria z Łodzi.
– Żal mi bardzo, i muszę to powiedzieć, że nie ma pana Daukszewicza Krzysztofa, nie ma pana Andrusa i nie ma pana Górskiego, a został pan Jacoń – powiedziała.
Tomasz Sianecki przyznał jej rację: — Po nikim to nie spłynęło, przepraszam za wyrażenie, jak po kaczce.
Kobieta ciągnęła wątek i powiedziała, że w wyniku afery przestała oglądać program Jaconia „Dzień po dniu”. Sianecki starał się zmienić wątek i sugerował, by nie recenzować w „Szkle…” innych formatów stacji.
Pani Maria nie dawała zbić się z tropu. Zauważała, że Jacoń nadal pojawia się w „Szkiełku”.
– Ja wiem, ja wiem…. Każdy z państwa ma ten przywilej i to prawo, że rzeczywiście może sam decydować (co oglądać — red.) – ratował sytuację Sianecki.
Jacoń odpowiada
Sam Jacoń opublikował po tym programie w sieci swoje zdjęcie ze spuszczoną głową. „Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wkurwienia i bezradności.” — napisał. „Nie oczekuję publicznych przeprosin. Oczekuję publicznej nauki. A ta dotyczy nas wszystkich. Bez wyjątku. Sytuacja, w której walcząc o godność jednych, rozjeżdżamy walcem godność drugich, jest niedopuszczalna — w moim świecie. I na moim Instagramie” — pisał dalej w sieci.
— „Żart” pana Krzysztofa jest dla mnie przykładem, jak transfobia (a także homofobia, rasizm czy antysemityzm) potrafią potajemnie wejść do naszych domów. Oddychamy tym złym powietrzem często bez świadomości, jak bardzo jest złe— dodał.
— W życiu każdego człowieka zdarza się tak, że język pracuje szybciej niż rozum. Wtedy człowiek wypowiada słowa złe, bolące. Tak się właśnie stało pod koniec wczorajszego programu. Chcę przeprosić za nie Piotra Jaconia, środowisko LGBTQ+ — powiedział z kolei na początku kolejnego „Szkła… ” Sianecki.
I miejmy nadzieję, że to już koniec tej afery, która nie zasługiwała na tyle rozgłosu.
Źródło: TVN24, Onet
2 Odpowiedzi na Tomasz Sianecki w kłopotliwej sytuacji. Wszystko przez telefon pani Marii do „Szkła kontaktowego”
Pan Daukszewicz palnął głupstwo, ale przeprosił (nie usprawiedliwiam Go), zdarza się każdemu.
Szklo jednak należy do widzów, nie do Pana Jaconia, którego szanuję.
Widzowie chcą zaś ogladac pana Daukszewicza i Andrusa. Bez Nich ten program bardzo traci.
Panowie powinni pokazać klasę i się porozumieć dla dobra wszystkich.
wiele lat oglądam szkiełko. Ale brak mi osób które odeszły.Trzeba brać przykład z Jurka Owsiaka. Dobrze że został tam gdzie jego miejsce. Będę szczęśliwy kiedy wrócą.