Jakimowicz zapowiada wielki powrót, ale coś w tej historii się nie zgadza. TVP, TVN i Polsat nie chcą mieć z nim nic wspólnego
Jarosław Jakimowicz przekazał niedawno, że zaczyna współpracę z nowymi mediami. Wszystko dzieje się po tym, jak stracił pracę w TVP. Okazuje się jednak, że sprawa może być o wiele bardziej zaskakująca, niż wielu mogło się wydawać.
Jarosław Jakimowicz wróci w wielkim stylu?
Jarosław Jakimowicz opublikował w sieci video, w którym zapowiada, że wraca do mediów. Niedawno tracił kontrakt w TVP, ale ponoć pracuje już nad nowym projektem. Na filmiku, jaki wrzucił do social mediów, widać, jak siedzi w miejscu, które przypomina studio telewizyjne. Czy więc zatrudniła go inna stacja TV?
Sprawą zajęła się redakcja Wirtualnej Polski. Zaczęła pytać różne media, czy to one dały Jakimowiczowi drugą szasnę. Centrum Informacji TVP poinformowało, że „spółka definitywnie zakończyła współpracę z panem Jakimowiczem”. Portal rozmawiał też z osobą, która od lat wspiera media narodowe. I one ponoć nie są otwarte na młodego wilka. Polsat i TVN też okazały się być na „nie”. Najbardziej zainteresowany odmówił zaś komentarza. Gdzie więc będzie występował Jakimowicz?
Jakimowicz Show
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stworzenie przez aktora i byłego showmana TVP swojego kanału na Youtube. Zapewne marzy się mu coś na kształt tego, co zrobił Max Kolonko. Gdy ten popularny w latach 90. dziennikarz zakończył karierę w mediach głównego nurtu, założył swój kanał, gdzie „zaczął mówić, jak jest”. Kilka lat temu jego programy były w sieci bardzo popularne. Głównie dlatego, że mówił w nich rzeczy kontrowersyjne, niepopularne, ale wyraziste. Próbował nawet przekuć swoje 5 minut na karierę polityczną i stworzenie w Polsce swojego ruchu. Z marnym skutkiem. Wtedy też jego kariera chyba na dobre się zakończyła.
Możliwe jednak, że Jakimowicz spróbuje czegoś podobnego. Może mieć przy tym wsparcie np. Suwerennej Polski, partii Zbigniewa Ziobry, której przyda się internetowy celebryta, wspierający ją dobrym słowem.
Kanał Jakimowicza może zresztą okazać się sukcesem, bowiem nie będzie się musiał już w nim w ogóle hamować i obrażać kogo popadnie. To zainteresuje media, co przełoży się na „kliki”, dzięki czemu program będzie może nawet dochodowy.
Źródło: wp.pl