Wystarczyły trzy minuty, by Tusk pokrzyżował cwane plany PiS-u. Prezes od razu pobiegł się tłumaczyć w PAP

Jarosław Kaczyński zabrał głos na temat rozporządzenia pozwalającego na przyjęcie 400 tys. migrantów. Donald Tusk bezlitośnie go skontrował.

3 minuty zajęło Donaldowi Tuskowi wprowadzenie ogromnego zamętu w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Tyle trwają dwa nagrania zamieszczone w sieci przez lidera Platformy Obywatelskiej. Były szef Rady Europejskiej doprowadził do tego, że nawet Jarosław Kaczyński przybiegł gasić pożar w partii.

Kaczyński z gaśnicą

Jeśli Jarosław Kaczyński idzie na wywiad do Polskiej Agencji Prasowej to znaczy, że sytuacja w obozie władzy jest bardzo kryzysowa. Od 4 dni Prawo i Sprawiedliwość jest chłostane przez Donalda Tuska rozporządzeniem przygotowywanym przez resort spraw zagranicznych. Chodzi o ułatwienia wizowe dla migrantów z Azji i Afryki. Prezes PiS został zapytany o dokument z którego PiS się wycofał.

W administracji pojawiają się różne pomysły.(…)Urzędnicza inicjatywa, która była zdecydowanym błędem, została rozpoznana i zatrzymana.

Tak działa skuteczny rząd – powiedział.

Jego słowa skomentował Donald Tusk. – Wystarczyło nakrzyczeć… – napisał. – Panie Premierze proszę częściej krzyczeć. Może Jarosław Kaczyński nie wie co się dzieje w Polsce. Zamknęli go na Nowogrodzkiej, drukują internet i gazety – odpisała internutka.

Najwyraźniej sprawa nabrzmiała do tego stopnia, że trzeba uspokajać twardy elektorat i aparat partyjny, bo tylko taką funkcję mają te PAP-owskie orędzia Kaczyńskiego, do nikogo innego prezes z przekazem nie trafia – pisze Michał Danielewski z OKO.press

Przedwczoraj „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że Nowogrodzka chce się wycofać z przygotowywanego rozporządzenia. Popołudniu tę informację potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. Pisaliśmy o tym tutaj.

Internet kpi z tłumaczeń Kaczyńskiego

Tłumaczenia Jarosława Kaczyńskiego wywołały salwy śmiechu wśród użytkowników Twittera. – Zamiar sprowadzenia 400 tysięcy imigrantów zarobkowych, głównie z państw azjatyckich to „urzędnicza inicjatywa” – kpi Robert Zieliński, dziennikarz TVN24.

No, ale żeby wicepremier Kaczyński wykonywał polecenia premiera Tuska??? Piekło zamarzło… – komentuje Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.

Dramatycznie obnażona hipokryzja PiS. A później stara śpiewka „Dobry car i źli bojarzy”. Którzy? Rau, Mularczyk, Sęk czy Jabłoński? – pisze Michał Szczerba.

Źródło: Twitter, Pap.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

1 Odpowiedzi na Wystarczyły trzy minuty, by Tusk pokrzyżował cwane plany PiS-u. Prezes od razu pobiegł się tłumaczyć w PAP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *