28 czerwca „Pytanie na śniadanie” poprowadził duet Izabella Krzan i Tomasz Kammel. Choć to doświadczeni prezenterzy, zaliczyli pewną wpadkę. Szczególnie niesmaczną, biorąc pod uwagę porę emisji programu.
Pytanie na śniadanie, czy wpadka na śniadanie?
Prowadzenie programu porannego i to na żywo to niemałe wyzwanie. Pracując w takich warunkach trzeba uważać na każde słowo. Przekonali się o tym Kammel i Krzan. Wszystko zaczęło się, gdy do pary miał dołączyć pogodynek. – Nie wiedzą państwo o tym, ale w porozumieniu z Łazienkami Królewskimi w naszym ogrodzie pojawiły się pawie, które słychać tutaj w tle… – zaczął Kammel.
Tym „pawiem słyszanym w tle” miał być pogodynek Ziemowit Pędziwiatr, który wydawał z siebie dziwne dźwięki. – Już do godziny ósmej puściliśmy pawia – stwierdziła Krzan w – przypomnijmy to! – programie śniadaniowym. Innymi słowy, pani prowadząca życzyła Polakom smacznego.
Potem było trochę lepiej, choć prowadzący niemal nie zostali wrzuceni na kolejną minę. Miss Polonia, która pojawiła się w „PnŚ” porównywała nagle swoją głowę z bicepsem najsilniejszego strongmana w Polsce. Zapytała Kammela, co jest większe.
– Jest równie ładna, trzeba przyznać. Kształtna i elegancka – uratował się jednak prowadzący.
Wpadki w TV
Obecnie głośno jest też o wpadce w „Szkle kontaktowym”. Współprowadzący i zawodowy satyryk Krzysztof Daukszewicz kpił w czasie emisji programu z wypowiedzi polityków PiS o osobach transpłciowych. Nagle połączono się jednak z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Daukszewicz zapytał wtedy: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”. Nie byłoby to może aż tak kontrowersyjne, gdyby nie jedna kwestia – dziennikarz TVN jest ojcem transpłciowej córki. Wybuchła więc spora afera i to na taką skalę, że Daukszewicz postanowił nie wracać już do pracy w programie. „Muszę wyjaśnić jedną rzecz. Ze 'Szkła Kontaktowego’ odszedłem, ponieważ zaproponowano mi, żebym się w nim pojawiał mniej więcej tak jak Jerzy Iwaszkiewicz z 'Uszanowaniem Państwu’. Powiedziałem, że odchodzę, ponieważ taka obecność w programie mnie nie interesuje”, tłumaczył swoje odejście.
Źródło: wp.pl, TVP
